Zapraszam na metamorfozę pokoju moich dzieci. Tęczowy pokój – przede wszystkim z myślą o dziewczynach, ale też z przestrzenią na wyraźną chłopięcą energię. Miejsce, w którym mogłam spełnić trochę swoich kreatywnych marzeń :).
Pokój dzieci przed zmianami
Ten pokój należał do dzieci odkąd się tu wprowadziliśmy (jeszcze podczas wynajmu). Najpierw mieszkały w nim tylko dziewczyny, z czasem dołączył też synek. Dominowały intensywne kolory, ciemne skosy, beżowe ściany – wszystko czego nie lubię. Łączyliśmy w nim to, co już zastaliśmy z naszymi meblami, co nijak do siebie nie pasowało 🙂
Założenia metamorfozy
Pokój jest duży, ma skosy i tylko jedno okno. Część pokoju na przeciwko drzwi jest bardzo ciemna – niezależnie od pory roku czy pogody tam zawsze brakuje światła. Skosy pomalowane na ciemny kolor tylko pogłębiały to uczucie. Kluczowe dla mnie było, aby ten pokój rozjaśnić. Zależało mi również na tym, aby:
- wydzielić miejsce dla najstarszej córki z biurkiem, taki „jej kącik”,
- zrobić tę metamorfozę przede wszystkim w oparciu o meble, które już mamy, żeby ograniczyć koszty, bo w przyszłości czeka nas gruntowna zmiana w tej przestrzeni,
- głównym motywem była tęcza.
W przypadku tego projektu zmiany wprowadzałam etapami. A to dokupione łóżko, to przemalowana część pokoju, to zaaranżowany kąt z biurkiem. I tak sobie lecimy krok po kroku ze zmianami i choć ja wiem, co tu jeszcze można dodać, to myślę, że ten poziom zmian można uznać za skończoną metamorfozę. Czy pojawi się tu coś więcej przed całkowitym remontem góry, czy nie – zdecydujemy według potrzeb.
Tęczowy pokój moich dzieci
Ściany
Podstawowa zmiana to kolor ścian. Biały w moim przypadku to dość oczywisty wybór, bo w czystych białych wnętrzach czuję się najlepiej. Tutaj też dochodził temat skosów i dość ciemnej aury w pokoju, dlatego biała barwa stanowi bazę. Przemalowanie ścian to była lekka przeprawa, bo choć położone zostały trzy warstwy nowej farby to miejscami poprzednie kolory i tak przebijają. W jednej części pokoju użyliśmy farby gruntującej w nadziei, że krycie będzie lepsze – ale szału nie ma :). Dużo tu zależy od farby, który już jest na ścianie, a czystą bielą trudniej przykryć ciemne kolory, niż taka z domieszką beżu czy szarości. Ja mam do tego luz, bo wizja generalnego remontu i fakt, że i tak będziemy te ściany jeszcze raz malować, sprawiają, że dziś nie spinam się na perfekcyjne krycie. I tak jest dla mnie o niebo lepiej niż wcześniej.
Wydzielenie przestrzeni
W części pokoju na przeciwko drzwi stworzyliśmy przestrzeń dla Zo. Tu ma swoje biurko, łóżko z baldachimem, pod którym może się skryć. Choć ta faza baldachimowa też się często zmienia i bywa schowany przez długie miesiące. Na ścianie za biurkiem tęcze! Zależałoby mi, żeby ta część pokoju była dziewczęca, ciągle dziecięca, ale już nie dla małego dziecka. Tęczowy deseń namalowałam za pomocą szablonów z Nakleo. Uzyskany efekt jest dokładnie taki jak chciałam. Wzory nie są perfekcyjne jak na wydruku, ale ja właśnie bardzo lubię taką naturalność. W taki sposób tęczowy pokój zaczął nabierać coraz więcej charakteru.
Farby, których użyłam w pokoju
Do akcentów w pokoju wykorzystałam testery kolorów farby Beckers Designer Colour. Zamówiłam ich znacznie więcej niż po 1 sztuce, ale dwie saszetki z każdego koloru spokojnie wystarczyłyby na wszystkie projekty. Także do takich akcentowych prac spokojnie wykorzystacie małe opakowania farb, nie musicie kupować wielkich pudełek. Kolory, których użyłam to:
- Break Free
- Water Lily
- Light Brown
- Healing Greay
- Caramel Pudding i Powder Pink – na tych niedużych powierzchniach u mnie te odcienie są niemal identyczne
- Paradise
- Misty Violet
- szablon malarski Nakleo
Łóżko Zosi to Brimnes z Ikei. Mam nadzieję, że posłuży jej dłużej i wpisze się też w jej docelowy pokój. To co w nim zmieniłam to uchwyty do szuflad. Kupiłam drewniane koralki za kilka złotych, przeplotłam je przez gruby sznurek i zamontowałam do frontów. Prosta zmiana, a zwykłemu łóżku nadała charakteru. Wymiana uchwytów to zresztą świetny patent na odmianę mebli.
Oświetlenie to w tej części kluczowa kluczowa sprawa. Zamiast żarówki wiszącej na kablu zamontowaliśmy oświetlenie sufitowe w formie listwy, które równomiernie doświetla całą przestrzeń. Obok łóżka stanęła retro lampa, której pierwszą metamorfozę pokazywałam Wam kilka lat temu na blogu. Tym razem przemalowałam lampę na różowo, tymi samymi farbami, którymi malowałam tęcze na ścianach. Abażur miał by w pompony, ale końcowy efekt mi się nie podobał, więc oplotłam go różowym kordonkiem.
Na ścianie za drzwiami powstał wymarzony dla mnie kącik: z wieszakiem na bluzy, lusterkiem i dziewczęcym organizerem na spinki i opaski. Drewniany wieszak kupiłam gotowy, natomiast go przemalowałam – tymi samymi farbami, których użyłam do ściany. Dzięki temu jest spójny z kolorystyką całego pokoju. Jak zrobić organizer na spinki pokazywałam na Instagramie – film obejrzysz tutaj. Miałam nadzieję, że ten kącik zapobiegnie porozrzucanym bluzom i spinkom w każdej części pokoju. Po czasie stwierdzam, że całkiem nieźle się w tej roli sprawdza.
Pozostała część pokoju jest wspólna dla całkiej trójki, choć nie brakuje wydzielonej przestrzeni dla każdego z dzieci. Za łóżkiem Heli namalowałam wielką tęczę. To takie moje spełnione marzenie i cieszę się, że tutaj je zrealizowaliśmy. Nie używałam żadnego szablonu, namalowałam ją na tzw. „czuja”, z wykorzystaniem taśmy do krzywizn i pędzla piankowego do kropek.
Wykorzystanie mebli, które już mieliśmy
Łóżko i lampka chmurka to rzeczy, które kupiliśmy do pierwszego pokoju Zosi. Tak jak wspominałam, wykorzystałam tu na maksa to, co już mieliśmy. To samo dotyczy mebli Kallax z Ikea. Korzystaliśmy z nich we wcześniej wynajmowanym domu. Tutaj dokupiliśmy akcesoria i gałki, dzięki czemu służą nam dalej. Gałki w kształcie chmurek i jednorożców cudownie wpisują się w klimat pokoju. To jedna z tych małych rzeczy, które po prostu cieszą, a jednocześnie sprawiają, że meble nie wyglądają jak wyjęte ze składu meblowego.
Dodatki w pokoju:
- lampa sufitowa chmura
- uchwyty do mebli Regalka
- drewniane koraliki do uchwytów w łóżku Action
- pościel z falbanką (w naszym kolorze już niedostępna)
- baletnica na spinki DIY
- fluorescencyjne gwiazdki z Pepco
Duży stół, który jest w pokoju dzieci to nasz pierwszy wspólny stół, który był stołem salonowym, kuchennym, biurkiem, a teraz świetnie sprawdza się dzieciakom podczas różnych zabaw.
Pod skosem jest kącik Jasia, bez tęczy, ale za to z balonami i świecącym gwiazdozbiorem. Myślę, że wpasowuje się tym w tęczowy pokój, ale zachowując przy tym odrębny charakter. Do namalowania balonów również użyłam szablonów z Nakleo. Fajnie dopełniają mi tę przestrzeń. Póki co nasz młodzian śpi na materacu. Duże łóżko, które mam w planach mu kupić do jego pokoju, w tym miejscu się nie zmieści, więc rozważamy zbudowanie mu stelaża z palet. Myślę, że jeśli to zrobimy to bliżej zimy. Na razie taki sposób spania się sprawdza, więc skupiam się na realizacji innych DIY’ów.
Na skosie wykleiłam gwiazdozbiór z fluorescencyjnych gwiazdek samoprzylepnych, kupionych za 5 zł :). Kolejna mała rzecz, która cieszy.
W pokoju zostały duże meble do przechowywania, które już zastaliśmy w domu. Dzieci ledwo się w nich mieszczą, ale się mieszczą, więc na razie zostają. Nie dodają pokojowi uroku, ale spełniają swoją funkcję.
Przed i po – zestawienie
Na koniec zestawienie tych samych części pokoju przed zmianami i po zmianach.
Mam nadzieję, że tęczowy pokój moich dzieci zainspiruje Was do zmian u siebie :).
post idealny bo jestem przed remontem u prawie 7-latki. zainspirowałaś mnie, dzięki!🥰
Cieszę się bardzo!
Co za dziwna moda, teraz to już nawet w szpitalach jest więcej kolorów niż w dziecięcych sypialniach.
Kolory w nadmiarze przebodźcowują. Jak wyjadą zabawki na środek pokoju to kolorów jest tylko więcej :).
pięknie i stylowo
Dziękuję! 🙂
Pokuj piękny ale mnie fascynuje ten piękny kawałek drewna. Zdaję sobie sprawę, że zapewne przeszkadza w ustawieniu wielu rzeczy w pokoju ale dodaje mu uroku.
W pokojach na górze są to belki nośne – dzięki temu jest mniej ścian nośnych, których nie można swobodnie przestawić. Dla nas lepiej, choć faktycznie te belki ograniczają trochę swobodę aranżacji i poruszania się po pokoju.
pokój przepiękny. naprawdę świetne połączenie przestrzeni z wydzieleniem strefy dla każdego mieszkanca. polecam jak najszybciej pomyśleć o stelażu pod materac synka-polożony na podłodze nie ma wentylacji
Bardzo ładnie wyszło:)
Dziękuję 🙂