Trzy rzeczy, których nie cierpię sprzątać
Zwykle piszę na blogu o pozytywach i przyjemnościach związanych z dbaniem o dom. Jeśli coś mi sprawia problem, szukam sposobu by to zmienić lub ograniczyć konieczność wykonywania tej czynności, albo po prostu pracuję nad pozytywnym nastawieniem. Narzekanie i szukanie wymówek nic nie zmieni i nie poprawi mojej sytuacji.
Są jednak takie domowe czynności, z którymi ciągle walczę. Czasem przy okazji dobrego humoru wydaje mi się, że zażegnałam tę ogólną niechęć do ich wykonywania, a kolejnym razem okazuje się, że rzuciłabym je na środku pokoju, zamknęła drzwi i nigdy więcej nie oglądała. Dzisiaj trochę z przymrużeniem oka, dzielę się rzeczami, których nie cierpię robić w domu. I jestem bardzo ciekawa, czego Wy nie znosicie sprzątać!
1. Parowanie skarpetek
To jest mój problem największy ze wszystkich. Robię to zawsze beznamiętnie i bez większego sensu. Testowałam różne momenty na parowanie: przy wieszaniu na suszarkę, przy zdejmowaniu, a nawet zawijanie je do prania razem (według mnie się nie dopierają, więc nie ma to sensu), ale jest to maksymalnie nudne zajęcie, a na dodatek zawsze mi jakaś zaginie. I choćbym wrzuciła do pralki takie same to mam wrażenie, że wyjmuję zupełnie inne.
Przy okazji opisywania tej fascynującej czynności przypomniało mi się o klipsach do prania skarpetek. Muszę je koniecznie kupić i przetestować. A może ktoś z Was posiada?
2. Zmywanie
To ta czynność, którą raz już prawie lubię, a później znów na myśl o zmywaniu mam ochotę uciec z kuchni. Nie cierpię brudnej wody i resztek jedzenia. Nie ma szans, bym to polubiła. Uprzyjemniam sobie śmiesznymi gąbkami, pięknie pachnącym płynem do mycia naczyń, ale długotrwałych efektów brak. Rozwiązaniem, które w tej chwili najbardziej się sprawdza jest zmywanie od razu „po jednej szklaneczce”. Jakoś łatwiej przeżyć tę czynność przez ułamek sekundy niż kilka minut. Za to mogłabym myć czyste naczynia dla odświeżenia. Z tym nigdy nie miałam problemu, wręcz uwielbiałam takie „bawienie” się w czystej wodzie!
3. Wynoszenie śmieci
Tutaj nawet nie chodzi o jakąś moją niechęć. Ja po prostu permanentnie zapominam o śmieciach, dlatego tym zawsze zajmuje się mój mąż (powyższe czynności robimy na zmianę). O wyniesieniu śmieci nie zapomniałabym tylko wtedy, gdybym zostawiła je pod drzwiami i wychodząc się o nie potknęła. W każdym innym przypadku zapomnę. Sprawdzałam już milion razy. Zresztą samo wyjęcie worka z kosza i wizyta na śmietniku też nie należą do najprzyjemniejszych, więc jeśli mogę unikam :).
Ciekawa jestem jakie są rzeczy, których Wy nie cierpicie sprzątać? Coś co inni robią z przyjemnością, albo nie stanowi to dla nich problemu, a dla Was jest bardzo problematyczne? Co to będzie: wieszanie prania, prasowanie, mycie podłóg?
jul
Ja nie znoszę mycia okien, mycia kibelka/wanny/umywalki i procesu zawiązywania pełnego worka na śmieci. Po prostu mnie to obrzydza 😉
czmiel
Oj tak, ja też o tych nieszczęsnych śmieciach zapominam. Zawsze tak jakoś „nie po drodze”. A przecież szczególnie teraz, kiedy jest tak ciepło, wskazane jest wynosić je jak najczęściej!
Agnieszka
Mam to samo ze skarpetkami – koszmar. W wynoszenie śmieci wmanewrowałam faceta, więc problem zniknął. Mam zmywarkę, więc brudne naczynia nie są już tak straszne. Poza tym, bardzo nie lubię mycia okien…
Just do it
ja szczerze nienawidzę zmywanie :))
Kasia | innaidea.pl
Też nienawidzę zmywać, nienawidzę i już. Dlatego też mój pierwszy i najważniejszy zakup „na swoje” to będzie zmywarka i upchnę 60tkę w swojej kuchni, choćbym miała talerze trzymać w sypialni 😛 Mam porównanie: u rodziców zmywarka jest, u mnie na wynajmowanym nie ma. NIemalże namacalna jest oszczędność czasu, wody, własnej energii życiowej, nie ma problemu suszenia czy wycierania naczyń, nic nie śmierdzi i wszystko jest domyte (przynajmniej u rodziców, którzy prawidłowo używają zmywarki). A do tego ręce nie tak wysuszone i paznokcie mniej łamliwe!
Ania Legenza
U mnie to też najbardziej wyczekiwany zakup jak już będziemy na swoim. A w obecnym wynajmowanym mamy tak małą kuchnię, że nawet najmniejsza zmywarka by tam nie weszła! Choć pewnie gdybym ja projektowała jej wyposażenie, to bym ją upchnęła 😀
Kasia | innaidea.pl
Na pewno by weszła 😀 Projektuję kuchnie od prawie 6 lat i zmywarkę zawsze da się zmieścić 🙂 Gdybyś potrzebowała porady odnośnie ustawienia kuchni daj znać, zaszczytem byłoby Ci pomóc (oczywiście jeśli tej pomocy w ogóle potrzebować będziesz ;))
Ania Legenza
Będę o Twojej propozycji pamiętać przy urządzaniu własnej kuchni! Obecna jest tak zabudowana szafkami, że można się w niej ustawić tylko gęsiego… 😀
okiem mamusi
Konia z rzędem temu kto zmieści zmywarkę w mojej kuchni 🙂
Princesa Martita
Moja kuchnia ma niecałe 4 m2 i tak kombinowałam, planowałam i zmieściłam. Po prostu musiała się zmieścić 🙂 byłam gotowa nawet zrezygnować z piekarnika (którego używam raz na sto lat. W tym roku jeszcze nie używałam :P) na rzecz zmywarki 🙂
Kasia | innaidea.pl
też uważam że zmywarka jest ważniejsza :)))
Aleksandra
Bo sa przeciez piekarniki elektryczne nie powiązane z kuchenką. Moja mama ma taki w domku letniskowym i ciasta wychodzą znakomite!
Princesa Martita
Dokładnie 🙂 moi rodzice tylko wyjmują czyściutkie pachnące naczynia ze zmywarki, a ja stoję na zlewem, czyszczę, pucuję, leje się woda po łokciach i nigdy naczynia nie są takie czyste. Dlatego też nienawidzę zmywać. A zmywarki są też dostępne w szerokości 45cm 🙂
Kasia | innaidea.pl
No tak, są, i taką zmywarkę mają moi rodzice. Nie polecam jeśli jest miejsce na szerszą. Myje gorzej niż 60tka, zużywa tyle samo wody i prądu, jest głośniejsza, a kosztuje tyle samo co modele o nieco lepszych parametrach w szer. 60cm. No i duży garnek zajmuje pół zmywarki, a po imprezach trzeba myć na dwa razy 😉 no ale lepsze 45 niż nic, faktycznie 🙂
Tabiś Agnieszka
wlasnie mam 45 cm ale powiem tak-jest dobra jak sie nie gotuje obiadów. bo ciezko zmiescic garnki i talerze jednoczesnie
Princesa Martita
Niestety u mnie zmieści się tylko 45cm 🙂
Och Ola
dobra 45 i nie ma problemu, ja mam boscha, który jest bardzo pojemny i do tego ultra cichy, niestety musialam za niego tez zaplacic wiecej ale się opłcło!
Joanna Otter
Dołączam do grona nie lubiących zmywać. Jak zmywarka zagościła w moim domu bez mrugnięcia okiem stwierdziłam, że kocham ją od pierwszego wejrzenia 😀 Ten wynalazek jest genialny!
Tabiś Agnieszka
roznie bywa z tym domywaniem:)
Patrycja Hochbaum
jeśli tylko używa się porządnych tabletek a nie najtańszych z biedry to nie ma problemu
Arrekus
Jak ja to doskonale rozumiem… Te same uczucia goszczą w mym serduchu.
Patrycja Hochbaum
ciągle nie mogę zrozumieć tego zdziwienia niektórych na widok zmywarki, sprzęt jak każdy inny – już np pralka nikogo nie dziwi 🙂
Ola
Ja nie cierpię mycia kabiny prysznicowej. Parowaniem skarpetek zajmuję się przy wieszaniu prania – koło pierwszej znalezionej z pary zostawiam trochę miejsca. Jak się odnajdzie i druga – wieszam gdzie trzeba. A zmywanie polubiłam dopiero, gdy zaczęłam zmywać w lateksowych rękawiczkach. Zero kontaktu z jedzeniem i dłonie się nie niszczą 🙂
Princesa Martita
A ja nawet lubię parować skarpetki, zawsze wieszam parami na suszarce i potem od razu je zwijam razem 🙂 Wynoszenie śmieci nie jest aż takie złe. Najbardziej na świecie nienawidzę zmywać, to jest coś do czego zbieram się cały dzień, marudzę i robię wszystko by nie zmywać. Od poniedziałku zaczynamy remont kuchni i najbardziej nie mogę się doczekać mojej wymarzonej, wyczekanej zmywarki ♥, która już czeka w garażu u teściów 😀
Alexa Trachim
Zmywanie jest do bani, ale chyba jeszcze gorsze jest prasowanie! 😡 Na szczęście większość moich rzeczy tego nie potrzebuje, więc przeprasowanie jednej rzeczy to nie problem. Ale pamiętam jak u rodziców piętrzyły się góry rzeczy do prasowania, bo mama miała obsesję na punkcie prasowania nawet najmniejszych i najmniej wygniecionych pierdół 😛 I oczywiście ja musiałam to robić, bo dziecko jest zawsze od tej najgorszej roboty haha 😀
agmo
tez nienawidzę prasowania i mam ten wstręt od czasu kiedy byłam juz na tyle duzym dzieckiem zeby sie zmierzyć z żelazkiem i górą ubrań, które prasowało się zaraz po praniu, przed włozeniem do szafy, ale kiedy sie je wyciągało to byly odgniecenia i znowu trzeba bylo prasowac przed ubraniem. bleh, a z takich jeszcze domowych czynności, wiem ze to nie sprzątanie, ale nie znoszę obierania ziemniaków. a naczynia myć lubię;)
Ania Legenza
Ja prasować lubię i lubiłam od dziecka, ale teraz kupując nowe ubrania patrzę na to, by się nie gniotły. Zresztą ostatnio bardzo ograniczam prasowanie, za duże upały 😀
Chabrowa
Zmywanie to jest moja zmora. Te pływające resztki jedzenia. Brrr…
Justyna
A dla mnie te skarpetki to nawet fajna sprawa, za każdym razem taka wewnętrzna satysfakcja jak dla każdej znajdę parę 🙂
Za to w kwestii śmieci łączę się w bólu. Mieszkam na 3 piętrze więc śmieci wynosi się przy okazji innego wyjścia. Jedyny dla mnie sposób to zastawić nimi drzwi wyjściowe, zostawienie worka w każdym innym miejscu, nawet z wielką kartką na lodówce, kończy się zapominalstwem. U mnie dochodzi też ten aspekt, że po drodze do wyjścia z budynku zgarniam jeszcze rower, i zwyczajnie na śmieci nie starcza mi rąk. Na szczęście Luby wychodzi do pracy wcześniej niż ja i on jeden o tym worku pamięta 🙂
Tabiś Agnieszka
a ja narzekam że mam 2 domu 10 schodów..
tomaj
U Mnie śmieci stawiam pod drzwiami i znikają( mam dwóch przeszkolonych mężczyzn)Zmywarka upchnięta w małej kuchni super!!! Okna myje najmłodszy Syn 199cm nie gania po stołkach( wyszkolony od momentu kiedy przerósł matkę karmicielkę)
. Jedyny koszmar to skarpety w ilościach hurtowych. No, ale skoro Panowie tak pomagają to mogę prać,parować, składać.Pozdrawiam!!!Majka
Ania Legenza
Ja okna myję na zmianę z mężem, ale do wieszania firanek zatrudniam tylko jego. Ma 200 cm wzrostu 😉
Li Da
Marzę o zmywarce – nie cierpię zmywania. Nieraz rezygnuję z gotowania(które lubię) tylko po to aby nie musieć garów zmywać. Co do skarpet – warto kupić hurtem np. 20 par TAKICH SAMYCH. Odpada problem parowania i skarpet singli 😀
Freelance Mama
Ja też nienawidzę zmywać! Dzięki Bogu mam zmywarkę, ale nieraz i ręcznie trzeba coś pozmywać. A wywalanie resztek jedzenia z talerzy, fuuuj :p Do tego nie lubię prasować, jak dla mnie to strasznie nudne zajęcie. Parowania skarpetek też nie lubię, więc wrzucam jak leci do szuflady, a potem ubierając się szukam jakiejś do pary :p Nie lubię też wynosić śmieci, no śmierdzą 😉 I nie lubię myć okien, bo ZAWSZE wyjdą mi jakieś smugi. A i jeszcze nie lubię, jak w garderobie robi mi się góóóóóóóra ciuchów, które trzeba poodwieszać :p
Magda Brzustewicz
Ja nienawidzę składać prania! Ile bym dała zeby samo się składało …. Leży sobie takie pranie w drugim pokoju i leży i odpoczywa sobie ono tak długo aż zniknie bo wszystko zuzylam i znowu to piore.
Ania Legenza
Ja składam od razu przy zdejmowaniu z suszarki. Polecam! 🙂
Magda Brzustewicz
Jak susze w domu też tak robie ale teraz susze na linkach w ogrodzie to już gorzej 🙂
Tabiś Agnieszka
i to jest swietny pomysł
Tabiś Agnieszka
robilam to samo… 8 lat
Karola | Życie Me
Skarpetki to się ewidentnie bawią ze mną w podchody. Zawsze się jakaś schowa przy wyciąganiu z pralki, albo w cudowny sposób zostanie w koszu z praniem i weź tu potem człowieku pamiętaj, co było nie do pary.
Śmieci wyrzucać mogę, ale naczynia częściej spycham na męża. 😉
Ivai Q
U mnie ze zmywaniem też jest tak pół na pół – wolę zdecydowanie zmywarkę, jak większość dziewczyn, które się wypowiedziały, ale czasem lubię wysmarować ręce dobrym kremem, naciągnąć rękawice do sprzątania i ogarnąć tzw. statki 🙂 A i krem się lepiej wchłania pod wpływem ciepła (patent Perfekcyjnej Pani Domu 😛 ).
Prasować uwielbiam! Chyba dlatego, że ze mnie jest zmarźluch zatem wszystko, co daje ciepło jest dobre 😀
A nie lubię sprzątać łazienki… Kabina prysznicowa to istna katorga!! I mam problem z regularnym znoszeniem prania, które wręcz potrafi samo wychodzić z kosza, a przypominam sobie o tym zazwyczaj w momencie, gdy mąż pyta gdzież się podziały jego ulubione dresy 🙂 i ogólnie nie lubię robić prania.
Aaa! I odnośnie prania 😛 Moja ciocia ma fajny patent na ręczniki, pościele itp. Otóż zawsze zostawia je złożone na pół na sofie w miejscu, gdzie zawsze siada wuja. i to on pod wpływem swojego ciężaru je „prasuje” 😀 Akurat ja prasować uwielbiam także nie odpuściłabym żadnego ręczniczka <3
Pozdrawiam! 😀
Megi
A ja nie lubię odkurzania dywanów i mycia podłóg.
Nie lubię kontaktu z brudną wodą, do tego przeważnie myję szmatą na kolanach, żeby było dokładnie i po takim „seansie” jestem połamana (bolą mnie kolana i kręgosłup), więc robię to dosyć rzadko. Może przy okazji podpowiecie mi, w jakiego rodzaju mop warto zainwestować? Miałam już taki sznurkowy i taki z pasków – moim zdaniem tylko rozmazują brud. Mop płaski jest spoko, ale mój teleskopowy kij ciągle się rozkręcał i się zniechęciłam. Poza tym płaski mop musiałam co chwilę ściągać, płukać i na nowo zakładać – za dużo tych czynności… Ma ktoś może płaski mop z wiadrem z funkcją wyciskania? Jak się sprawdza? Chciałabym dotykać brudną ścierę/mopa wyłącznie już po sprzątaniu.
Z góry dzięki za jakieś podpowiedzi 🙂
Zmywania naczyń też bardzo nie lubię, ale jestem szczęśliwą posiadaczką zmywarki 🙂
Ania Legenza
A próbowałaś mopa sukienkowego z mikrofibry? U mnie na ten moment sprawdza się najlepiej 😉
Tabiś Agnieszka
jaki masz dokladnie?
Ania Legenza
Nie jestem pewna czy to dokładnie ta sama firma, ale tak wygląda 🙂 http://archiwum.allegro.pl/oferta/mop-gosia-mikrofibra-zolty-i4035273616.html
Megi
Nie próbowałam, bo właśnie nie wiedziałam, jak się sprawuje w użytkowaniu. Widziałam taki u sąsiadki na balkonie, jak się suszy 😉 Pierzesz tę końcówkę w pralce?
No i ciekawa jestem też opinii nt. płaskiego mopa z możliwością wyciskania…
Dzięki i pozdrawiam!
Asia
Prasowanie lubię, zmywanie też nie jest najgorsze. Jednak ja w przeciwieństwie do Ciebie Aniu zbieram najpierw górę rzeczy, a potem wykonuję daną czynność przez godzinę. Np. nie lubię myć jednego talerza, więc czekam, aż zbierze się kilka sztuk. Moja mama mnie za to uwielbiała – zmywanie po rodzinnych imprezach lub prasowanie 10 koszul taty to zawsze była moja działka. Niestety „na swoim” mój zapał nieco ostygł, ale pracuję nad tym 😉
Aaa, no właśnie – nienawidzę prania ręcznego, więc wszystko ładuję do pralki – całe szczęście mam program do delikatnych tkanin.
Magda Kędzierska
Nienawidzę sprzątać łazienki. Jestem chora jak muszę to zrobić. I najszczęśliwsza byłam będąc w ciąży, kiedy mąż i reszta rodziny na przemian sprzątali łazienkę, bo stwierdzili, że po co ja mam wdychać te różne domestosy i inne świństwa.
Tabiś Agnieszka
hmm jak mój mąż kiedys sprzątal łazienke to robił to 3 godziny:)
Magda Kędzierska
Mojemu zajmowało to góra 30 minut, na zasadzie musi to zrobić, więc oby jak najszybciej:)
Aleksandra
Oddam królestwo za powycieranie kurzy w całym domu! Nie znoszę tego. Robota głupiego, bo zaraz znowu jest brudno – mieszkam przy ruchliwym placu i na dodatek z okna mam widok na pętlę tramwajową. Odkąd mam dzieci (szt.2) robota głupiego jest też zamiatanie i mycie podłóg – stan zbliżony do porządnego trwa dokładnie 10 minut od zakończenia sprzątania.
Kategoria B
Jestem jedynym zmywającym w domu. Moja żona – cytuję – ,,Umiem właczyć zmywarkę metodą prób i błędów. Hmmmm … tą u rodziców umiem.” Śmietnik jest w kuchni, a to moje królestwo więc …… . Mam tendencje zapominać o worku,podobnie jak Ty kładę go sobie pod drzwiami. jest szansa, że go zauważę. Na parowanie skarpetek używam metody układania pasjansa. Rozkładam na suszarce. Nienawidze tylko układania rzeczy na biurku. Po kwadransie i tak wraca do stanu wg. zasad ergonomii.
W.
Nie lubię prasować i nie lubię odkurzać. Za to uwielbiam zmywać i usuwać wszystko co w zasięgu wzroku nie jest na swoim miejscu, jestem zwolenniczką trzymania maksymalnej ilości rzeczy poukładanych w szafkach, w szufladach, nie lubię i nie czuję się komfortowo gdy kosmetyki, jakieś ozdóbki i inne gadżety mam na wierzchu. Na prasowanie mam taki sposób, że raz na dwa tygodnie biorę cała kupę tego co koniecznie musi być wyprasowane i oglądając jakiś film, albo nagrania na kanałach lifemanagerki i Zdrowomanii, albo słuchając podcastów i łączę przyjemne z pożytecznym. Na odkurzanie nie mam sposobu – szukam chętnych do zrobienia tego.
Ania Legenza
Prasowanie podczas oglądania rządzi! Też to najczęściej praktykuję, chociaż czasem lubię się „zamyślić” nad żelazkiem 🙂
Tabiś Agnieszka
oj lepiej nie…:)
Katarzyna Ś.
Nie lubię prasowania i mycia podłogi! Naczynia myję generalnie pod bieżącą wodę (królestwo za zmywarkę!), ale ta brudna woda od podłogi – blee! Co do klipsów na skarpetki świetna sprawa, można dostać za grosze na allegro w różnych kolorach (dla różnych członków rodziny), tylko wtedy trzeba rodzinę zmotywować. U mnie w domu rodzinnym motyw nie wyszedł, ale stosujemy ten motyw z chłopakiem – polecam! 🙂
Ania Legenza
Już zapowiedziałam mężowi i mówi, że możemy się zmotywować na klipsowanie, więc po powrocie z urlopu zamawiam! 🙂
Patrycja Malinowska
Zmywanie to moja zmora. Zmywarka była pierwszym zakupem do nowego domu, kupiłam ją nawet zanim pomyślałam o lodówce 😉
Margaritess
Dla mnie cały czas najgorszą czynnością jest mycie okien i zmiana firanek, nie wiem czy się kiedyś do tego przekonam 🙂
Aneta Rumińska
Ja mieszkam sama, na wynajmowanym i zmywarki też nie mam, więc muszę robić to wszystko 😀 Ale powiem szczerze że wieszanie prania to taka neutralna czynność, ani ziębi ani grzeje i zawsze wtedy paruję skarpetki – po prostu wieszam je obok siebie, bo i tak każda rzecz z osobna po wyjęciu pralki musi mi przejść przez ręce i to oszczędność czasu parować je podczas rozwieszania, niż szukać po całej suszarce już po wysuszeniu. W końcu mi się nie gubią! A zmywanie to najgorsze co może być, wzbraniam się przed tym rękami i nogami i mam podobne odczucia co do resztek jedzenia jak Ty, po prostu brrrrr…
Ania Legenza
Ostatecznie paruję skarpetki tak jak Ty, ale i tak wydaje mi się, że to trwa w nieskończoność, choć dzięki temu zdejmowanie z suszarki trwa o wiele szybciej! Ale poza skarpetkami wieszanie prania bardzo lubię 🙂
Dominika
Ja też tak robię i jest prosty sposób na to, żeby to nie trwało nieskończoność – bierzesz do powieszenia co się nawinie do ręki, a przy skarpetce A zostawiasz wolne miejsce na jej parę – kiedy nawinie się skarpetka B, po prostu wieszasz ją obok. Szybko można dojść do robienia tego bez namysłu 🙂
Ania Legenza
U mnie tak to wygląda, ale i tak mi się dłuży! 🙂
anula
Ja na szczęście mam synka który uwielbia grać w ” memory” skarpetkowe bo też tego nie lubię. A najbardziej to nie lubię wieszać prania bo ściąganie to roqniez świetna zabawa dla syncia.
Iwona
Ja lubię parowanie skarpetek 🙂 chociaż przy męskich trzeba pogłówkować. Jak byłam dzieckiem moja babcia wrzucała skarpetki od których para się zgubiła do jednej szuflady. Raz na kilka miesięcy zaglądałam tam i odnajdywałam pary 🙂 Była to dla mnie super zabawa. Zmywanie i śmieci to obowiązki mojego Narzeczonego 🙂 Sama robię to tylko w ostateczności 🙂
Ja nie lubię czyścic piekarnika i prasować koszul!
Kasia z worqshop.pl
ze śmieciami mam tak samo- nie cierpię ich zmieniać, śmietnik może się przelewać i dopóki Fab nie zmieni, to tak zostanie 😛 wstyd, smród i żenada 🙂
ale nie mam nic przeciwko zmywaniu- w ogóle jak mam do wyboru rozładować zmywarkę żeby wsadzić tam nową partię naczyń lub po prostu je umyć, to szybciej umyję niż rozładuję czyste gary (czytaj- czego nie lubię robić- rozładowywać zmywarki!)
fitchella
Oj Aniu, możemy sobie podać rękę. Ja nienawidzę powieszać prania, w ogóle… jestem chora, jak mam wycierać naczynia i tak samo… wynosić śmierdzące śmieci. Niestety mieszkam sama i muszę się tym wszystkim zająć. Zmywać lubię, ale pod bieżącą wodą. W moim obecnym mieszkaniu nie mam takiej możliwości, więc myję wszystko w misce – to dopiero jest udręka! Znienawidziłam to, czego skutkiem są potem piętrzące się naczynia w zlewie ;( A o zmywarce marzę od lat!
Magdalena Gawenda
Ja za to uwielbiam parować skarpetki 😀 mogłabym to robić godzinami 😀
Nikielena
Ja w sumie lubię zmywać jakoś najbardziej z domowych czynności, ale faktycznie lepiej jak się to robi na bieżąco bo później na widok zlewu pełnego garów się trochę odechciewa 😀 ja nienawidzę odkurzać, mam psa długowłosego, dwa koty i dywan zawsze wygląda jak podłoga w salonie fryzjerskim po strzyżeniu 100 Dumbledore’ów i Gandalfów :C mój odkurzacz nie daje rady, turboszczotka to samo, robię to ręcznie ale to masakra, więc jak ktoś by się chciał zamienić na zmywanie to ja chętnie 😀
Karolina Manthei
zdecydowanie mycie podłóg jest moją zmorą.. nie cierpię i zawsze jak muszę się do tego zabrać w sekundzie znajduje się tyle ważniejszych rzeczy do zrobienia, żeby tylko odciągnąć tą czynność w czasie. Ale od niedawna jestem szczęśliwą posiadaczką mopa parowego, który w jakimś stopniu sprawia, że jest to nieco mniej nieprzyjemne zadanie choć nigdy nie będzie zapewne moim ulubionym 🙂
Gosia Mroczkowska
ja ciągle walczę ze zmywaniem i ciągle mi się wydaje, że te naczynia się nie kończą, co zmyję to znowu cały zlew naczyń, zmywarkę chcę!!!
Klaudia Jaroszewska
też nie lubię wynosić śmieci. a raczej o tym zapominam. jak wysypują się z kosza, tylko upycham bardziej 😉
aga
Ja nienawidze sprzatac lazienki i myc podlog, a zelazko to moj wrog:)
Świeczek
Uwielbiam parowanie skarpetek 😀
Ania Legenza
To będę po Ciebie dzwonić przy okazji prania 😀
Tabiś Agnieszka
nie cierpie prasowac Emotikon frown chociaz ostatnio sie zmbolizowalam i prasuje od razu po wysuszeniu a nie jak zawsze wrzucalam do kosz ai tak lezało a zmywanie polubiłam odkąd mąż kupil mi zmywarkę. POLECAM-pokochasz zmywac
Tabiś Agnieszka
aaaa i juz 10 lat szukam fajnego mopa i nici ztych poszukiwań. Moje panele wołają o pomoc
Ala
Ja długo nie mogłam znaleźć wygodnego i dobrze zbierającego a przede wszystkim takiego, żebym nie musiała dotykać dłońmi szmaty. i w końcu kupiłam płaskiego ultramax vileda z ręcznym wyciskaczem we wiadrze. Dokupiłam 3 wkłady i jak wszystkie wybrudzę – wrzucam do pralki i są OK. Kilka moich koleżanek, też je ma i zgodnie uważamy, że są fajne. Jedna ma z wirującym wyciskaczem i też chwali.
Próbowałaś?
Kasia | Blick Studio
Od roku jestem szczęśliwą posiadaczką zmywarki więc ten problem mnie już omija. Za to po prostu nie znoszę prasować, zwykle zbieram wielką górę ubrań i jednego dnia pozbywam się tego problemu.
Nie przepadam też za myciem okien. :/
Jola Piasta
A niech mnie! Ja dosłownie nie cierpię odkurzać. Prawie zawsze robi to mój mąż i chwała mu za to. Mogę robić milion innych rzeczy w zamian za odkurzanie. Ach i wieszania prania też nie polubię, ale tylko drobnych rzeczy, jak skarpetki, bielizna, jakieś ściereczki. Reszta idzie gładko i bezproblemowo 😀
Kinga E.
Ja mam swój system na wieszanie prania i parowanie skarpetek jest w nim bardzo ważnym punktem 😀 wieszam od największych do mniejszych rzeczy, więc skarpetki zazwyczaj zostają na koniec, wtedy wieszając jedną, zostawiam miejsce na drugą do pary – jeśli następna, którą chwycę nie jest do pary to po prostu wieszam ją w innym miejscu. Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby pralka „pożarła” mi jakąś skarpetkę, więc jeśli jakiejś brakuje, to zapewne przeoczyłam ją gdzieś w koszu na pranie 😉
iTysia
Nienawidzę zmywać i wynosić śmieci 😀
Natalia | minimalnat.com
Prasowanie… nienawidzę prasowania 🙂 do tego stopnia, że kupuje głównie ubrania, których nie trzeba prasować.
Ania Legenza
A ja prasować lubię, chociaż ostatnio coraz mniej. Tłumaczę to sobie zbyt wysokimi temperaturami 😀
Catalina
Ja też nie cierpię zmywania, wynoszenia śmieci i parowania skarpetek! Wręcz dostaję alergii jak mam to zrobić. Uiwlbiam wstawiać i rozwieszać pranie, odkurzać i sprzątać szafę 🙂 Coś za coś.
Sakinimod
Co do parowania skarpet to ja mam takie: http://www.stoklasa.pl/spinacz-do-skarpet-40x60mm-x126978. Całkiem dobrze się sprawdzają. Duży plus, to że wieszanie mokrych skarpetek to chwila i zajmują mniej miejsca na suszarce. Minus: skarpetki są takie mocno zmięte, ale rozprostowują się na nodze:) no i czasem dziecięce skarpetki z nich spadają w trakcie prania.
Izabela K.
Ja nie znoszę zmiany pościeli. Zawsze się przy tym namęczę, gorzej niż po zmywaniu góry naczyń 😉
Marzena
Ja osobiście nie lubię składać upranych już ubrań i mam problem z myciem okien – o zgrozo. Mycie naczyń czy też obieranie warzyw które wiem, że tez nie wszystkie kobiety za tym przepadają nie sprawia mi problemu. 😀
Anna Rozaneczka
Do parowania skarpetek już się przyzwyczaiłam i robię to automatycznie 🙂 Ale zmywać to nie znoszę :p
greatdee
Dlatego u mnie zmywa i wynosi śmieci facet 😛 A skarpetki robimy na zmianę hehe
Hanna Szpinak
Mam totalnie tak samo ze skarpetkami i zmywaniem!
Serio, jeśli to ja akurat piorę skarpetki to na 100 procent jedna gdzieś mi zaginie.. mam nawet teorię, że skarpetki nie potrafią żyć w parze i w akcie desperacji jedna skarpetka ucieka na zawsze, ponieważ nie może znieść towarzystwa tej drugiej skarpetki 😀 a ich zwijanie to istna tragedia w ogóle nie mam do tego cierpliwości, ale muszę je po parować, bo inaczej każdego dnia bulwersuję się, że nie mogę znaleźć pary.
Tak samo mam ze zmywaniem, mogę zmywać zawsze kiedy trzeba odświeżyć porcelanę/kryształy/cokolwiek.. natomiast kiedy przychodzi pora, że to ja muszę zmywać to jest totalna klęska.. zmywanie ciągnie mi się gooodzinami pomimo tego, że czasem to tylko 4 talerze..
Natomiast śmieci bardzo lubię wynosić i nie traktuję tego jako obowiązek, bo robię to przy okazji wyprowadzania psa 🙂 takie dwa w jednym i wszyscy są zadowoleni 😀
Ania Legenza
Teoria skarpetkowa bardzo mi się podoba! 😀
Kinga Jesman
Ja chyba nie mam żadnego „znienawidzonego” obowiązku domowego. Rok temu powiedziałabym, ze gotowanie jest moją kiepską stroną, ale w tym roku mi się pozmieniało i w sumie nie mam problemów z zadaniami domowymi. Są jednak dni kiedy dopada mnie lenistwo 😉
Sisska
Ja nie lubię wszystkiego po równo, eheheh 😛 a, że mąż cokolwiek robi w mieszkaniu raz na 3 mc to do wszystkiego trzeba się przyzwyczaić…
Kasia Wu
Trzy rzeczy, których nie znoszę sprzątać: mieszkanie, balkon, klatka schodowa. Głównie dlatego, że to nie ja tam syfię 😛
Ania Kalemba
Też nie przepadam za tymi czynnościami, dorzuciłabym do tego odkurzanie PIĘTRA mojego domu, odkurzać parter lubię 😀 Ale bezsens, nie? 😀 Ale masz rację, trzeba to robić machinalnie i bezmyślnie jak ze skarpetkami wtedy jest ok! 🙂
Blog To Wake Up Baby
Też nie cierpię zmywać 🙂 ale podobno niedługo w mojej kuchni zagości zmywarka, więc problem się w pewien sposób rozwiąże 🙂
Maroko
Ja bym ponad tym wszystkim umiejscowiła sprzątanie łazienki. Brrr 😛
Iza
Ja skarpetki paruję podczas rozwieszania, a suche zanoszę każdemu z chłopaków, aby sami je pozwijali. Nawet mężowi. 🙂 Klipsów nie testowałam, ale u mnie sprawdza się pranie skarpetek w takich siateczkowych workach. Nic się nie gubi. 🙂 Co do wyrzucania śmieci, to z pewnością spore znaczenie ma wygląd śmietnika. W Szwajcarii nie jest to traumatycznym przeżyciem. Śmieci muszą być segregowane i pakowane do odpowiednich worków, które są drogie, więc należycie traktowane. Nic się z nich nie wysypuje, więc i kosz jest czysty. No i kosze są systematycznie opróżniane. U nas dwa razy w tygodniu + raz w tygodniu odpadki bio. Za dużą ilością zmywania też bym nie przepadała. Na szczęście mamy zmywarkę. Te ilości naczyń, które muszę zmyć ręcznie łatwiej mi dzięki temu przeboleć. 😉
Paulina Sarnowska
Ja też, odkąd tylko pamiętam, nie znoszę zmywania. Zawsze unikałam tego jak diabeł wody święconej. Na szczęście moja siostra, która aż nadto dobrze zna tę moją niechęć, kupiła nam zmywarkę w prezencie ślubnym. I pomimo posiadania maleńkiego aneksu kuchennego zabudowanego szczelnie szafkami przez poprzedniego właściciela, udało się nam ją wcisnąć (i nawet fakt, że jedna szafka nie otwiera się do końca nie przysłania korzyści, jakie płyną z posiadania tego urządzenia).
Kasia | innaidea.pl
Aniu przy tym wpisie, gdzie dyskutowałyśmy na temat zmywarki, chciałabym Cię zaprosić na mojego bloga, którego w końcu odważyłam się stworzyć. Wystarczy wpisać w googlach innaidea kropka pe el 🙂 Tematyka projektowania kuchni już została poruszona i będzie kontynuowana. Dziękuję, bo m.in. Ty mnie inspirujesz do pisania o rzeczach, które są dla mnie ważne, choć mogą się wydawać nieciekawe dla innych. Zobaczymy co czas przyniesie, pozdrawiam 🙂
Ania Legenza
Super! Zapowiada się bardzo fajnie! Trzymam kciuki :*
Natalia I Create Your Health
Podzielam niechęć do śmieci i zmywania. Polecam zainwestować w zmywarkę 😀 Jak dla mnie to chyba jeden z 3 najważniejszych dla kobiety wynalazków 😛
Ania Legenza
Zmywarkę mam na liście zakupów do mojego własnego mieszkania/domu. Do wynajmowanego też bym pewnie kupiła, żeby mieć na przyszłość, ale niestety totalnie nie ma jej gdzie wstawić, bo cała kuchnia zabudowana. Jeszcze trochę muszę się „przemęczyć” 🙂
Natalia I Create Your Health
W takim razie życzę Ci, żeby stało się to jak najszybciej 🙂
Marta
Uwielbiam zmywac! Zawsze przy tym właczam na tablecie Kuchenne Rewolucje i leci przyjemnie, polecam spobowac właczyc np ulubiony serial! Za to nienawidze odkurzac… W dodatku zniszczeniu uległa duza nakladka i musze drobic taka malutką przez co długo mi to schodzi 🙁
Jakub Jedynak
Ostatnio dokupiłem w sklepie AGD nową szeroką końcówkę (bo oryginalna była beznadziejna). Polecam. Niewielki wydatek, a znienawidzona czynność staje się mniej znienawidzona.
An.Ka Lovedomowe
U mnie w znienawidzonych pracach domowych przoduje prasowanie…Nieważne ile bym prasowała, po mojej czteroosobowej rodzinie prania jest tyle, że mogłabym stać przy desce codziennie 🙁 kolejną lokatę zajmuje zmywanie, a wszystko przez resztki jedzenia – bleee :p Dlatego uwielbiam moją zmywarkę, która niemal całkowicie mnie wyręcza 🙂
Och Ola
Anka, kup zmywarkę! Pamiętam jak kupiłam zmywarkę, zamiast pierwszego samochodu! To urządzenie, które stało, nieortunnie w duzym pokoju, bo kuchnia za mała, poprawiła jakość mojego życia! 🙂
G B
A moje trzy nielubiane rzeczy, które tyczą się szeroko pojętego sprzątania mieszkania to prasowanie, zmywanie i wyrzucanie śmieci. Prasować mogę, kiedy mam już dosyć pokaźną stertę rzeczy, która wprost wylewa się z półki w szafie przeznaczonej właśnie na rzeczy do przejechania żelazkiem. Na jedną rzecz po prostu żelazka mi się nie opłaca włączać – ma to coś wspólnego z oszczędnością energii 😉 Zmywanie – brrrr… nigdy nie lubiłam. A śmieciowanie – cóż, jak się mieszka na 4 piętrze bez windy, to się jakoś nie bardzo chce specjalnie ze śmieciami latać góra-dół, więc jak już przypadnie kolej na mnie, to zwykle wyrzucam „przy okazji” wychodzenia np. na zakupy czy do pracy. Inaczej ciężko się przemóc.
Taki ze mnie leniuch 😉
Pozdrawiam.
Małgorzata Rohnka
Nie widziałam nigdy klipsów do skarpetek. Jak wyglądają? Ja mam w domu już chyba wyłącznie skarpetki nie do pary.
Ania Legenza
Na przykład tak jak w tym linku klipsy do skarpetek. Na Allegro ich do wyboru, do koloru 🙂
Ania Legenza
Na przykład tak 🙂 Na Allegro jest bardzo duży wybór różnego rodzaju 🙂
Jakub Jedynak
Zmywa głównie zmywarka, więc to nie problem. 😉 Od momentu jej kupna stałem się szczęśliwszym człowiekiem.
Najbardziej nienawidzę odkurzać. Pokój ma ok. 12 m kwadratowych pokrytego wykładziną i dywanem. Brrrrr…
anycool
Ja nie lubię wkładać do pojemników i lodówki niezjedzonego pożywienia z obiadu czy kolacji. Często robi to za mnie mąż. Również zapominam o śmieciach, w czym także niezastąpiony jest mąż. Poza tym nie znoszę mycia podłóg, a mam 200 m kwadratowych… Żeby to zajęcie sprawić choć odrobinę przyjemniejszym, kupiłam specjalnie plaski mop obrotowy z Viledy, który sprawdza się świetnie, ale bardzo ciężko mi się zabrać za to mycie. Zdecydowanie wolę odkurzać i prasować. A zmywarka to świetny wynalazek, bo tak jak ty Aniu, nie znoszę się babrać w resztkach jedzenia. Dlatego właśnie nie lubię myć garnków, a te często myję ręcznie, żeby nie zajęły połowy zmywarki.
Narwana
Mam podobnie ze zmywaniem. Raz mi to nie przeszkadza, raz przewracam oczami na samą myśl, ale wolę zmywać na bieżąco, niż zbierać stertę naczyń i wkładać do zmywarki. Ze skarpetkami i śmieciami nie mam problemu, a wręcz po wyniesieniu śmieci odczuwam taką wewnętrzną „ulgę”, że kosze nie są zawalone. Nie lubię myć podłogi i rozwieszać/składać prania, ale trzeba… Inne czynności wpisujące się w porządkowanie i sprzątanie przychodzą mi bez trudu.
Ania Legenza
Ja akurat odkurzanie i mycie podłóg bardzo lubię 🙂 Z wynoszeniem śmieci trochę też się zmieniło, bo odkąd mieszkamy w wieżowcu mam zsyp na półpiętrze i mogę sobie szybko wyskoczyć, więc o tych śmieciach nie zapominam, ale mimo to zostają na liście nielubianych czynności 🙂
Ola Rybacka
Zmywanie to koszmar – marzę o tym, aby wreszcie wyprowadzić się z wynajmowane mieszkania na swoje i wyposażyć kuchnię w zmywarkę! Kiedy tylko mogę, proszę chłopaka o pozmywanie, on akurat lubi to robić, ale lwią cześć dnia nie ma go w domu, ja z kolei pracuję zdalnie… I koło się zamyka ;).
Nie przepadam też za sprzątaniem łazienki i zawsze staram się to zrobić w jak najkrótszym czasie.
Kasia Wu
Najbardziej nie lubiłam myć glazury i szafek w kuchni, ale kupiliśmy myjkę parową i teraz to jest kilka minut pracy a nie szorowanie całymi godzinami 🙂
Nie lubię odkurzać, tak po prostu, bez szczególnych uzasadnień. Także większość prac mokrych, zwłaszcza w sezonie zimowym, wykonuje mój mąż, a jak już ja to w rękawiczkach, azs i pękająca na rękach skóra są bezlitosne.
Marta Misiewicz
Również u mnie te rzeczy nie należą do przyjemnych. Zmywac już nie zmywam robi to zmywarka ja pakuje syn rozkłada czyste 🙂 skarpetki nie giną mi od czasu kiedy mamy na nie osobny pojemnik i odrazu je zwijamy. Piore bieliznę osobno więc same się rozwijają i dopierają a później syn paruje ja wieszam. I śmieci… Tu akurat też syn lubi latać do kontenera 🙂
Za to mam alergie na zbieranie brudnych ciuchów po domu. 3 dzieci plus mąż zawsze coś gdzieś zostawiają… 🙂
okiem mamusi
Też nie znoszę parować skarpet i zmywać ale od czego ma sie męża :p ale najbardziej nienawidzę prasować ale tego zajecia jakos nie deleguje bo mój ślubny z ledwościa opanowal prasowanie pieluchy tetrowej więc nie powierzę mu cenniejszych tkanin 🙂
Magdalena Gawenda
Uwielbiam parować skarpetki, i wszystko co związane z praniem, segregowanie, później rozwieszanie i składanie ;D
Ale nienawidzę odkurzać ;x
Patrycja Hochbaum
1. skarpety kupuję identyczne – ta sama firma ten sam kolor – nie trzeba szukać par
2. kup zmywarkę 🙂
3. wyrób sobie nawyk wyciągania worka codziennie o tej samej porze, np rano w drodze na zakupy, jeśli będzie w połowie zapełniony nie będzie nieprzyjemny
Karo
Ja też nienawidzę wynosić śmieci (ugh!!), a ponadto niecierpię zamiatać / myć podłóg. Mam dwa koty, ich kłaki walają się wszędzie, mam wrażenie, że zamiatając tylko je wzburzam, a one kolonizują coraz to nowe opszary, tylko po to by opaść z powrotem na podłogę jak tylko zaczynam ją zmywać. KOSZMAR!