5 powodów, dla których lubię przeprowadzki + etykiety do druku
Przeprowadzki – jedni kochają, drudzy nienawidzą, ale dla mnie choć okupione zmęczeniem, wiążą się z pozytywną zmianą i dlatego je lubię. Dwa tygodnie temu się przeprowadziliśmy, bo bardzo była nam potrzebna zmiana otoczenia. Każda kolejna przeprowadzka uświadamia mi jak dużo rzeczy posiadamy i ile z nich jest mi tak naprawdę potrzebnych do szczęścia. I mimo ogromu pracy jaki trzeba włożyć w jej zorganizowanie, to korzyści, które z niej płyną są dla mnie ogromne. Od dwóch tygodni zmęczenie mnie przytłacza a mimo to czuję radość w serduchu.
Dlatego dziś będzie o korzyściach jakie płyną z przeprowadzki plus mały bonus dla osób, które przeprowadzkę mają w planach. Rady związane z pakowaniem i różne przeprowadzkowe triki znajdziecie we wpisie, który napisałam przy okazji naszej poprzedniej przeprowadzki: Zorganizowana przeprowadzka – 16 wskazówek i rad
5 powodów, dla których lubię przeprowadzki i korzyści jakie z niej płyną
- Obowiązkowy przegląd rzeczy – tak naprawdę zmuszeni koniecznością spakowania każdej rzeczy, którą posiadamy, jesteśmy w stanie zrobić prawdziwy i dokładny przegląd rzeczy. Nie wiem ile worków do wyrzucenia uzbierałam mimo tego, że jesienią organizowałam wielkie oczyszczanie przestrzeni. Przy przeprowadzce nie da się czegoś pominąć, odłożyć na później czy stwierdzić, że jest na to miejsce, więc może zostać.
- Świadomość tego, co posiadamy – wiecie, wydawało mi się, że w małej kuchni mam mało rzeczy. I właśnie, wydawało mi się. Okazało się, że najwiecej różnych pierdół i przydasi mieliśmy właśnie w kuchni, mimo że wprowadzaliśmy kuchenny minimalizm i już ograniczaliśmy ilość rzeczy. Dzięki temu, że musiałam wszystko spakować uświadomiłam sobie jak wiele tego jest. Na szczęście w innych pomieszczeniach było bez szoku ;). Dopiero teraz mam kuchenny minimalizm, choć wiem, że i tak mogłabym się jeszcze ograniczyć.
- Weryfikacja tego jak bardzo są dla nas ważne dane rzeczy i brak sentymentów – każdą rzecz, którą mamy w ręce rozpatruje się pod kątem noszenia po schodach. Jest to bardzo pomocne szczególnie przy książkach. Ja z każdym miesiącem mam coraz mniejszy sentyment do rzeczy, które kiedyś określałam „dla nich zawsze znajdę miejsce” (np. książki i zdjęcia). Mimo wszystko jednak świadomość, że trzeba to wszystko przenieść bardzo weryfikuje naszą chęć posiadania i łatwiej się rozstać z pewnymi rzeczami bez sentymentu.
- Minimalizm i lepsza organizacja – przeprowadzka jest krokiem do tego by ograniczyć ilość posiadanych rzeczy, a wiadomo z mniejszej ilości rzeczy płyną same korzyści, chociażby jest mniej sprzątania. O powodach, dla których lepiej jest mieć mniej rzeczy pisałam tutaj. Mając mniej rzeczy jest łatwiej, wiadomo co gdzie mamy
- Świeży start – to dla mnie najważniejszy punkt. Dzięki tej przeprowadzce wyraźnie czuję, że zaczyna się nowy etap. Taka prawdziwa dorosłość. I kiedy wracaliśmy późno wieczorem po sprzątaniu poprzedniego mieszkania, zamknęliśmy za sobą pewien etap i świadomie wkraczamy w kolejny. Tak prawdziwie wiem dokąd nas ta zmiana zaprowadzi, wiem do czego dążę i choć pewnie okaże się, że najlepsze będzie to, co niezaplanowane, to właśnie dzięki tej przeprowadzce zyskuję nową energię do działania. Czasem taka zmiana otoczenia jest bardzo, bardzo potrzebna.
Dzięki tej przeprowadzce czuję się szczęśliwsza, lżejsza, mam lepiej zorganizowaną przestrzeń i zdecydowanie mniej rzeczy. Same plusy! Dlatego mimo przemęczenia i stresu polecam ;). I wprowadzam do swojego harmonogramu organizowanie „niby przeprowadzki” raz w roku, po to by zweryfikować czy czasem nie przybyło mi za dużo przydasi.
Etykiety na kartony pomocne przy przeprowadzce
Do usprawnienia naszego pakowania mąż wymyślił etykietki (tak, tym razem on nie ja ;)). Oznaczanie kartonów szło szybko, wszystko było czytelne, także polecam Wam ten sposób! Wystarczy wydrukować na samoprzylepnym papierze, wyciąć i naklejać. A dobrze oznaczony karton to połowa sukcesu i zdecydowanie mniej stresu.
.
W pliku z naklejkami znajdziecie oznaczenia:
- ostrożnie
- tą stroną do góry
- salon
- książki
- sypialnia
- pokój dziecka
- łazienka
- kuchnia
- agd
- domowa chemia
- apteczka
- ubrania
- biuro i rtv
- ogród i garaż
Mam nadzieję, że etykiety się przydadzą! Koniecznie dajcie znać, czy lubicie przeprowadzki :).
Ola Figarska | Clanestina
Ja ostatnio coraz bardziej ograniczam ilość rzeczy, którą mam w pokoju, bo mam większą świadomość, w otoczeniu czego czuję się dobrze. Mieszkam z rodzicami, bo dopiero kończę liceum i z rzeczami rozprawiam się zadając sobie pytanie, czy jeśli będę się wyprowadzać kiedyś, to zabiorę to ze sobą. Jeśli nie, to po co ma na siłę zagracać miejsce 🙂
Ania Legenza
Świetne podejście 🙂
Marta | Kawa z Cynamonem
Osobiście nie znoszę przeprowadzek, choć przeżyłam dopiero jedną 😉 Ale kiedyś z pewnością czeka mnie jeszcze przynajmniej jedna, więc etykiety się bardzo przydadzą – poza tym nawet bez przeprowadzania się wiele rzeczy trzymam w pudłach, więc tym bardziej dziękuję za eleganckie oznaczenia 🙂
Ania Legenza
Cieszę się, że znajdą też takie zastosowanie 🙂
Millie Kronenberger
Ja uwielbiam przeprowadzki! Przeprowadzałam się już jakieś 9 razy, w tym 3 przez ocean ;D Części z nich oczywiście nie pamiętam, ale te co pamiętam to wspominam bardzo miło. To taki zupełnie nowy początek, nawet jeśli nie zmieniają się przy okazji inne rzeczy (miasto, szkoła/praca itp.).
Całkowicie zgadzam się z Tobą w tym, że przeprowadzka daje nową energię do działania 🙂 Zmiana otoczenia bardzo pozytywnie na mnie wpływa, dzięki przeprowadzkom wychodzę z takiego… „zasiedzenia” jakby, z tego w czym długo byłam i co znam. Wtedy od razu chce się więcej i na powrót mam większą chęć próbować nowych rzeczy! Bo zazwyczaj zmiana domu/mieszkania to przecież tylko początek nowej przygody 😉
A towarzyszący przy przeprowadzce przegląd rzeczy też jest bardzo przyjemny. Można obejrzeć każdy przedmiot po kolei, przywołać wspomnienia. W ten sposób udaje mi się pozbyć rzeczy do których mam sentyment. Takie przeglądanie to dla mnie w wielu przypadkach ostatnie wspominanie. A to jak wtedy widać jak dużo mamy przedmiotów jeszcze bardziej motywuje do pozbycia się wielu z nich – tych wszystkich przydasi, pamiątek czy rzeczy rzadko używanych.
A etykietki śliczne, bardzo przejrzyste, idealne na przeprowadzkowy chaos! ;D
Martyna i Paulina|pojedztam.pl
Z jednej strony lubimy przeprowadzki, bo, tak jak piszesz, nagle okazuje się, że jest połowa rzeczy, których bez problemu możemy się pozbyć, ale z drugiej strony klimatyzacja w nowym miejscu, poznawanie okolicy, ta część cieszy nas już mniej. A kolejna przeprowadzka za 2 miesiące.
Ania Legenza
Mi trochę było szkoda poprzedniego miejsca właśnie ze względu na to, że już dobrze znałam okolicę. Ale nie żałuję, bo odkrywanie nowej sprawia mi dużo radości 😉
Kasia z worqshop.pl
sama prawda – przeprowadzki są bardzo odświeżające :):)
ja zawsze tak sobie myślałam, że aby był DOM to musi być coś na stałe, coś naszego, coś wypełnionego po brzegi NASZYMI rzeczami – kilka lat, kilka konkretnych przeprowadzek później i zmieniłam zdanie o 180 stopni 🙂 lubię wynajmowane mieszkania, lubię fakt, że nie musimy martwić się o wiele NASZYCH rzeczy i że z minimalną ilością drobiazgów jesteśmy w stanie stworzyć dom tam gdzie chcemy 🙂
Ania a tak się zastanawiam – zamierzasz poruszyć na blogu jakieś tematy o ograniczaniu ilości rzeczy i mądrej organizacji wszystkiego gdy rodzinka się powiększa?
Ania Legenza
Dokładnie myślę tak samo w kwestii domu. Dom to rodzina, a nie rzeczy i choć lubię się otaczać tym co ładne, to nieważne gdzie będę, ważne z kim :). Choć oczywiście marzy mi się w przyszłości dom taki w 100% po naszemu. Teraz jednak tą mobilność, wolność, możliwość zmiany i doświadczania mieszkania w różnych miejscach (choćby w różnych częściach tego samego miasta) bardzo sobie cenię i nie mam parcia na posiadanie własnego mieszkania.
Co do w/w tematów to zamierzam 🙂 Mam już nawet szkice tekstów, tylko mały człowiek się złości gdy widzi jak coś robię na komputerze, więc nie wiem kiedy je skończę 😀
Lu
Przede mną za jakiś czas mini przeprowadzka… do pokoju w akademiku. (matura za pasem!) Czuję, że dzięki temu zacznie się dla mnie coś nowego i przyjemnego, uda mi się w końcu odgracić przestrzeń i pozbyć rzeczy, których już nie używam. 🙂
Ania Legenza
W moich akademickich czasach wprowadzałam się z walizką i torbą, a przy wyprowadzce już przez kilka tygodni wcześniej wywoziłam uzbierane rzeczy 😀 Ale i tak było ich malutko w porównaniu z tym, co mam teraz!
Adrianna Zielińska
Pod względem odświeżenia i przeglądu rzeczy, mam dokładnie tak samo jak Ty – uwielbiam to. Ale ilość rzeczy nierzadko przytłacza. Pewnie, to świetny moment, by coś z tym zrobić, ale zmęczenie pozostanie zmęczeniem, mimo że warto i sprawia to ogrom satysfakcji 🙂 Przede mną przeprowadzka, jeszcze po koniec maja, więc z przyjemnością skorzystam z Twoich etykiet 🙂
Ania Legenza
Cieszę się! To zmęczenie teraz odczuwam wyjątkowo mocno. Nieprzespane nocki plus przeprowadzka to jednak za dużo 😉
Paryski Błękit
Ja uwielbiałam przeprowadzki .. na samym początku. W ciągu jakiś 16 miesięcy przeprowadzałam się osiem razy i chyba ta ilość mnie przytłoczyła, bo teraz kojarzą mi się w większości tylko ze zmęczeniem i kolejnymi problemami. Póki co zostaję w jednym miejscu, żeby za lekko ponad rok ze spokojem przenieść się już do Hiszpanii. ❤️ Ale w stu procentach muszę się zgodzić z tym, jak wtedy człowiek uświadamia sobie ile rzeczy posiada i co mu naprawdę jest potrzebne. Pozdrawiam i miłego dnia. ❤️
Ania Legenza
Imponujący przeprowadzkowy wynik! Dla mnie raz na dwa lata jest całkiem ok 😉 Gratuluję Hiszpanii <3
Sylwia Marcinek
Ostatni raz przeprowadzaliśmy się po 5 miesiącach mieszkania w Belgii, czyli 5 lat i dwoje dzieci temu.
Już od kilku miesięcy staram się regularnie pozbywać zbędnych rzeczy, a i tak będzie co pakować po tych 5 latach w jednym miejscu i przy trójce dzieci.
Dzięki za wpis 🙂
Ania Legenza
Dziękuję! Już poprawiłam 😉
Iga Stanek
Studiując przeprowadzałam się każdego roku – szczerze tego nienawidziłam. Dziś, już na swoim, cieszę się, że końcem czerwca nie będę musiała użyć Twoich pięknych etykiet. 😉 Żałuję, że wcześniej żadnych nie stosowałam.
weronika | mavelo
Te naklejki są genialne! Ostatnio przeprowadzałam się 3 lata temu i to prawda, że takie pakowanie ma wiele zalet – dla mnie najważniejsza to wyrzucenie niepotrzebnych rzeczy. Byłam bardzo zaskoczona tym, jak dużo niepotrzebnych bibelotów zachomikowaliśmy.
Mam nadzieję, że za jakiś czas te naklejki mi się przydadzą, bo chociaż nie zanosi się na zmianę mieszkania w najbliższym czasie, to bardzo mi się marzy mały, własny domek 🙂
Ania Legenza
Mały domek też mi się marzy, ale czuję, że jeszcze nie znalazłam miejsca, w którym powinnam go wybudować 😀 Trzymam kciuki, żeby etykiety przydały Ci się jak najszybciej!
Malwina
Właśnie, przeprowadzka to dobry powód, żeby zrobić porządek z rzeczami, które: są brzydkie, których nie nosimy, które nadają się do wyrzucenia, ale leżą, bo nie chciało nam się ich wyrzucić wcześniej. Naklejki pożyczam, bo niebawem mi się przydadzą 🙂
Ania Kalemba
Ja się przeprowadzałam na studiach 5 razy… co roku inne mieszkanie 😀 I ogólnie żyłam wtedy na walizkach, bo jeszcze kursowanie pomiędzy Krakowem a rodzinnym domem 🙂 Ale ogólnie wspominam bardzo miło te przeprowadzki 😀 Dobra okazja do pozytywnych zmian 🙂
Ania
Moja pierwsza przeprowadzka wciąż przede mną, pod koniec tego roku i przyznam szczerze – jestem zestresowana na samą myśl o tym „bałaganie” 😉 Czytałam Twoje przeprowadzkowe rady z poprzedniego wpisu, wskazówki bardzo pomocne, wezmę je sobie do serca. Już teraz przeglądam wszystko (rzeczy, ciuchy itp.), żeby wyeliminować nadmiar. Co nieco już sprzedałam/oddałam, więc myślę, że jestem na dobrej drodze. A etykiety się fantastyczne !! Z chęcią je wykorzystam, pozdrawiam
Ania Legenza
Będzie dobrze! Z jednej strony lepiej za pakowanie wziąć się wcześniej, z drugiej najlepiej jak najpóźniej by nie siedzieć długo w kartonach. Dlatego właśnie te wcześniejsze przeglądy są tak pomocne. Masz jeszcze sporo czasu, więc dasz radę 🙂
Vela
Przeprowadzka to wspaniały powód do zrobienia porządku i pozbycia się niepotrzebnych rzeczy. Ja jednak ich nie znoszę, ponieważ mam manię zbierania i robi się z tego tyle rzeczy, że ich późniejsze przejrzenie zajmuje mi całe wieki. 😀 Nie mam na szczęście jednak ostatecznie problemu z rozstaniem się z nimi – tyle dobrego. Genialne te nalepki na kartony, niesamowicie ułatwiają sprawę! 🙂
Magda Kędzierska
Nie lubię przeprowadzek, chociaż przeprowadzałam się tylko jeden raz w życiu i w planach nie mam kolejnych, no chyba, że wybudujemy drugi dom, tylko dla siebie. Jestem związana z moim miastem, z okolicą, tu chcę wychować dzieci, bo to miejsce dobrze mi się kojarzy. Natomiast dla mnie takim momentem, gdy robię przegląd rzeczy większy niż zwykle są remonty. Porządki duże robię przynajmniej dwa razy w roku, a przy okazji remontu zaglądam jeszcze na strych i do szafek, z którymi mam problem na codzień – np. nadmiar papierów. To wystarcza, żeby ilość przedmiotów nas nie przytłoczyła i pozwalała wszystko szybko ogarnąć.
Edpholiczka
Aniu, podziwiam, że zdecydowaliście się na przeprowadzkę przy maleństwie, i jeszcze tak świetnie Wam poszło!
Dla mnie pakowanie się przed remontem to już koszmar i tego nie znoszę. Wiem jednak, że jeśli przyjdzie mi się przeprowadzić, to na pewno skorzystam z tych uroczych etykiet, które przygotowałaś. Dzięki 🙂
Paulina
Przeprowadzalam sie juz 7 razy 😉
Etykiety bardzo się przydadzą – są rewelacyjne 😉 pod koniec roku albo na wiosnę przyszłego czeka mnie przeprowadzka do własnego domu 😉 wszystko zależy od tego jak szybko mąż posunie się z pracami budowlanymi i kiedy nam podłącza gaz 😉 już nie mogę się doczekać choć jednocześnie mnie przeraża ta przeprowadzka 😀
Ola
Niedługo przede mną moja 4 przeprowadzka. Z każdą kolejną ilość rzeczy namnaża się co najmniej czterokrotnie. Powiem szczerze, że nie mogę się doczekać tej przeprowadzki, bo będę mogła wreszcie zrobić jakąś selekcje po to żeby tego wszystkiego nie nosić po schodach i nie zagracać nowego mieszkania 🙂
Ktoś
Ja niedługo przeprowadzam się pierwszy raz w życiu i… pojęcia nie mam, skąd wziąć kartony! Gdzie się je kupuje?
Ania Legenza
Fajne kartony są w Ikea, ale spokojnie popytaj w sklepach spożywczych, będą za darmo 😉
Asia | amelushka
Ja również lubię przeprowadzki, ponieważ po pierwsze, są zmianą, które uwielbiam, po drugie, tak jak i Ty, pozbywam się nadmiaru rzeczy, a po trzecie, są dla mnie początkiem czegoś nowego, tak jakby nowego życia.
Ania Legenza
Moja córa jest na etapie początków przemieszczania i odkrywania możliwości wyjmowania płyt z półki, otwierania pudełek, czy przewracania książek na półkach. I generalnie zastanawiamy się nad kojcem, ale jednocześnie nie chciałabym jej ograniczać możliwości poznawania świata. A jest dokładnie tak jak napisałaś, ułożysz a za moment to co jest na jej wysokości, „ułożone wg jej porządku” 😀 W tym momencie dbam przede wszystkim o to, by to, na co ja mam wpływ i co jest poza jej wysokością. I nawet jak mi zrobi sajgon przy jednej półce to jej poprawienie nie jest męczące, bo cała reszta jest w miarę ok. Dzieci nie wiedzą że robią bałagan, uczą się dopiero i poznają świat, więc ja jej już tłumaczę, że tak niewolno, bo może się uderzyć ciężką książką. Wiadomo teraz nie skuma, ale mam nadzieję, że da to efekty w przyszłości. A myślę, że i tak wiele przede mną, gdy zacznie samodzielnie siedzieć i raczkować 😉
Honey
Ja się przeprowadzam za około 1,5 tygodnia. Nic nie ogarnięte jeszcze. Mąż twierdzi, że jeszcze czas. Nawet kartonów nie mamy. Jakieś szybkie rady dla mnie macie może? 🙂 Z pokoju w którym mieszkałam z mężem w mieszkaniu moich rodziców przez ostatnie cztery lata do pierwszego wspólnie wynajmowanego mieszkania 🙂
Magda
Przede mną przeprowadzka – w sobotę odbieram klucze – już nie mogę się doczekać 🙂
Anna
Mój chłopak wymyślił bardzo przydatny, moim zdaniem, system etykiet.
Zamiast oznaczenia „salon”, „sypialnia” itd, narysował uproszczony
schemat mieszkania, do którego się wprowadzał z zaznaczeniem, do którego
pomieszczenia ma określone pudło trafić. Przydaje się zwłaszcza, jeżeli
ktoś pomaga nam w przeprowadzce 🙂
A że za trzy tygodnie mamy
kolejną przeprowadzkę, to do jego systemu dodam opis, co znajduje się w
konkretnym pudle. Mam nadzieje, że ułatwi nam to sprawę 🙂 choć i tak
już czytam po raz kolejny Twoja listę ze wskazówkami – jest bardzo
pomocna!
Ania Legenza
Genialny pomysł chłopaka! 🙂
Bogna | Zostałam psychologiem
Masz zupełną rację, chyba nic nie daje takiej motywacji do przeglądu rzeczy i pozbycia się tych niepotrzebnych jak przeprowadzka. W sumie przeprowadzałam się dopiero kilka razy (w dodatku tak „po studencku”) i za każdym razem wychodziła na jaw moja natura chomika. Za miesiąc czeka mnie taka fest przeprowadzka z całą rodzinką i już jestem ciekawa jakie znajdę „skarby”. 🙂
Kamila
Witaj, Aniu.
Dla mnie post bardzo na czasie i szkoda, że nie trafiłam na niego wcześniej, bo właśnie kończę przeprowadzkę.
Wnioski są dwa:
mój: nie dowiesz się, ile masz niepotrzebnych rzeczy, dopóki nie musisz ich spakować
narzeczonego: wykupuję dostęp do portalu z ebookami
A dokładnie przed chwilą dostałam sms o treści: szkoda, że nie opisałaś tych pudeł…
Także… bardzo dziękuję, bo w bliższej lub dalszej przyszłości etykietki na pewno się przydadzą. Ja bardzo lubię się przeprowadzać. Kręci mnie ten „nowy początek”, stąd pewnie to już piąta przeprowadzka i czwarte miasto w ciągu czterech lat. 😉
Pozdrawiam!
Ania Legenza
Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam cudownego życia w nowym miejscu i lżejszej kolejnej przeprowadzki 🙂
Alruna
Aniu naklejki są super! Na pewno skorzystam. Od jakiegoś czasu czytam twój blog i w zasadzie podobnie robie podczas przeprowadzek. Teraz jestem przed moją 10 przeprowadzką. Pierwszy raz na własne wymarzone gniazdko i pierwszy raz z rocznym, wszędobylskim i ciekawskim smykiem. Szczerze powiem, że Twoje rady są bardzo pomocne, ale zupełnie nie potrafię się do nich zastosować odkąd mam dziecko. Koleżanki, które mają dziewczynki nie mają tego problemu, bo przeważnie malutkie potrafią się czymś zająć lub posiedzieć w kojcu, a u mnie jest od jakiegoś czasu dramat. Koleżanka, która ma równie nadpobudliwe dziecko jak moje powiedziała, że wraca do domu tylko po to żeby tam spać, bo nie może patrzeć na własne zabałaganione mieszkanie. Ja wprowadzam się na swoje 4 kąty i chce tam spędzić jak najwięcej czasu, nacieszyć się tym miejscem – czy masz jakieś rady dla mam szalonych dzieci, które minutę po tym jak mama ułożyła rzeczy rozwalają wszystko i sekundę po umyciu podłogi zapaćkają ją nie do poznania? 😉
Beata
Aniu, jest jakas szansa na umieszczenie tych etykiet po angielsku. Bardzo bym prosila. Pozdrawiam. Beata
Meggi
Świetny pomysł z tymi etykietkami na kartony! Są takie estetyczne i profesjonalne 🙂 z pewnością ułatwiają rozpakowywanie, bo każdy karton trafia do odpowiedniego pomieszczenia. Bardzo pożyteczny wpis, jak wszystkie 😉
Aniu, w punkcie 4 chciałaś prawdopodobnie aktywować link do innego wpisu na słowie „tutaj”.
Pozdrawiam, Meggi 🙂