W zeszłym tygodniu minęła druga rocznica mojego blogowania i choć bardzo chciałam świętować ją o czasie, to niekiedy po prostu trzeba wybrać najwyższy priorytet, czyli zdrowie. Czuję jednak, że już za dużo tych przerw w blogowaniu, dlatego mam nadzieję, że siły pozwolą mi już pisać regularnie 🙂 Nie mogłam sobie jednak odpuścić urodzinowego wpisu, w którym postanowiłam pokazać Wam trochę bloga zza kulis.
Wiele myśli związanych z blogowaniem siedzi w mojej głowie, (za)dużo myślę o tym miejscu i jego rozwoju, a we wnioskach bardzo blisko mi do tego, o czym ostatnio pisał Michał w Spowiedzi blogera i Jakuba o byciu więźniem swojego bloga. Możliwe, że w najbliższym czasie małymi krokami blog będzie się zmieniał, ale póki co nic nie zapowiadam, bo może jeszcze zmienię zdanie.
Niebałaganka zza kulis
Dziś zapraszam Was na małe zwiedzanie i kulisy bloga, w których pokażę i opowiem jak powstają moje posty na bloga. Sama lubię czytać takie wpisy „od kuchni”, więc mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Planowanie
Planowanie i spisywanie blogowych pomysłów jest dla mnie priorytetem. Notuję każdą myśl, którą mogę przekuć na wpis. Jeśli tego nie zrobię to na 100% zapomnę. Przekonałam się o tym już nie raz. Pomysły pojawiają się w różnych sytuacjach, dlatego moją ściągę przechowuję w Evernote. Mogę go mieć zawsze przy sobie, co bardzo ułatwia mi życie.
Mam jeszcze całkiem sporą ilość pomysłów z początku blogowania, których nie zdążyłam zrealizować i nie wiem czy kiedykolwiek pojawią się na blogu. Ale gdyby totalnie brakło mi kreatywności, to pomocniczej listy starczy na kilka miesięcy 🙂
Ostatnio robię też plany na okres najbliższego miesiąca lub dwóch. Spisuję sobie kilkanaście tematów na wpisy, a później z nich robię plany tygodniowe. Ten system sprawdza się u mnie najlepiej i zapewnia mi regularność w pisaniu. Takie plany robię w Trello, ale już tyle razy pisałam Wam o tej aplikacji, że nie wiem czy powinnam więcej.
Zdjęcia
Nie umiem napisać całego wpisu, nie mając zrobionych do niego zdjęć. Wielokrotnie próbowałam i nie potrafię się wtedy skupić na pisaniu. Jedyne co mogę zrobić to zapisać ogólne hasła, które pomogą mi wpis stworzyć, ale najczęściej i tak mam jego zarys w głowie.
Przygotowanie zdjęć jest moim ulubionym etapem tworzenia postów, jeśli nie sprzątam. Przy wpisach typowo sprzątaniowych robienie zdjęć to dla mnie udręka, bo sprzątam dwa razy wolniej i jeszcze muszę się starać by nie zamoczyć aparatu 😀
Czasem taka blogowa sesja zajmuje mi dosłownie chwilę i dwa ujęcia wystarczą bym była zadowolona z efektu, a czasami zdjęcia robię trzy dni po rząd i ciągle jest coś nie tak. Moim ukochanym tłem do zdjęć jest biały stół, który teraz pełni rolę mojej toaletki.
I jeśli myślicie, że u mnie zawsze wszystko jest poukładane to właśnie sesje fotograficzne są tym momentem kiedy na pewno tak nie jest. Aż żałuję, że przy każdej nie robię zdjęć zza kulis, bo dziś byłoby co oglądać. To co widać na zdjęciu poniżej to tylko mała rewolucja. Często przestawiam meble, znoszę pół kuchni do sypialni, a zanim uzyskam najlepszy efekt słońce się przesunie tak, że muszę czekać kilka godzin na następną szansę.
Przed publikacją zdjęcia obrabiam, rozjaśniam i poprawiam kontrast. Jestem zbyt leniwa większą obróbkę zdjęć i robienie ich w formacie raw. Podziwiam wszystkich, którzy mają do tego cierpliwość.
Moje blogowe miejsce pracy
Choć bardzo lubię mój stół-biurko, to ostatnio najlepiej tworzy mi się na kanapie. Zawsze uciekałam od takiej formy pracy, bo miałam wrażenie, że zwyczajnie mnie rozleniwia. Na brak weny i skupienia, dobrze jednak działa choćby niewielka zmiana otoczenia i teraz kanapa jest moim miejscem. Tu jednak też nie rezygnuję z moich biurkowych niezbędników, czyli świeżych kwiatów i kawy lub herbaty. Dostawiam je sobie na krześle.
Oczywiście tworząc wpisy na bloga zwracam uwagę na takie rzeczy jak SEO (choć to dopiero od sierpnia, kiedy przeniosłam się na WordPressa), odpowiednią godzinę publikacji czy pojawienia się informacji o wpisie w mediach społecznościowych. Tu bardzo przydaje się opcja planowania postów na Facebooku, bo np. w weekendy mogę zaplanować obecność online, kiedy zupełnie mnie przed komputerem nie ma.
Nigdy też przed publikacją nie jestem zadowolona z wpisu w 100%. Nauczyłam się, że czekanie na taki moment, kiedy będę zadowolona nie ma sensu, bo przychodzi to dopiero po kilku miesiącach. Gdybym chciała, by wszystko było perfekcyjne pewnie nigdy nie kliknęłabym opublikuj.
Jeśli macie dodatkowe pytania albo chcielibyście bym któryś z etapów rozwinęła, chętnie odpowiem w komentarzach ;).
Bardzo dziękuję Wam za te dwa lata. Bez Was na pewno nie byłoby tego miejsca, a Wasza obecność jest dla mnie największą motywacją! :* Dziękuję!
Haha, skąd ja to znam – potrzeba zmiany otoczenia i przeniesienie się np. na kanapę ;). Ja ostatnio w ramach zmiany otoczenia zaczęłam siadać z laptopem przy stole zamiast przy biurku. Mała zmiana, a działa 😉
Gratulacje z okazji 2 lat! Czytam Cię niemalże od początku i dla mnie to też znak upływu czasu 🙂 Chyba też muszę zacząć więcej planować bo ostatnio mam problemy z regularnością :>
Ja trochę mam wrażenie jakbym dopiero niedawno zaczynała, a to minęły już dwa lata. Chyba ta świadomość powoduje u mnie te refleksyjne myśli. Mam nadzieję, że wyniknie z nich samo dobro :))
Pracuję zawsze na kanapie. Tu mi wygodnie i mam dużo miejsca do porozkładania potrzebnych materiałów. I też spisuje każdą myśl i planuję tematy postów, a od jakiegoś czasu udaje mi się nawet pisać je z 1-2 tygodniowym wyprzedzeniem. Gratuluję blogowych urodzin i życzę jeszcze wielu fantastycznych wpisów i nieustającej weny:)
moje pytanko odnosnie aparatu, co to za model i jak się sprawuje ?
To Fuji x20. Zrezygnowałam z lustrzanki na jego rzecz i osobiście jestem bardzo zadowolona. Jest mały, poręczny i wróciła mi dzięki niemu radość fotografowania. Można robić zdjęcia w trybie manualnym, ale też ma dużo opcji na automacie, które dają świetny efekt. Jedyne czego czasem brakuje to ruchomego wyświetlacza, by go odkręcić i mieć siebie na oku, np. podczas nagrywania filmów. Ale ogólnie bardzo polecam 🙂
Witaj;) oj czekałam na wpis i martwiłam się co się dzieje, także zdrowia życzę!
Ja treść postu często robię na laptopie na łóżko-kanapie, ale publikuję wyłącznie na biurko-stole. Wtedy ze względu na pozycję ciała mam pewność,że panuję nad wszystkim:)
Dużo nowych inspiracji życzę tak urodzinowo 😉
Dziękuję! ❤ Pomału się rozkręcam z powrotem do regularnego blogowania, ale mam trochę różnych zaległości, stąd te przerwy.
Faktycznie przy do publikacji ciągnie mnie też do stołu, może coś jest w tej postawie ciała i pewnością, że nad wszystkim się panuje? Nigdy w ten sposób na to nie patrzyłam 🙂
sto lat! <3
A to ostatnio nie obchodziliśmy jakiejś rocznicy? 😀
Na blogu nie 🙂 Ostatnio rok temu 😀
fajnie tak poczytać o kulisach
u mnie to zawsze jest za szybko za mało dokładnie i jakoś tak nie ogarniam
gratuluję 2 lat blogowania i z niecierpliwością czekam na kolejne 🙂 Zapowiedź zmian brzmi tajemniczo 🙂 Ściskam serdecznie
Ja też nauczyłam się już, że jeśli nie zapiszę jakiegoś pomysłu to za chwilę mi on ucieknie i być może już nigdy nie wróci.
A pisanie postów… zawsze na kanapie 😉 Może gdybym miała biurko robiłabym je na nim, ale to też nie jest pewne, bo kanapa jest baaaaardzo wygodna 🙂
Gratuluję 2 lat bloga 🙂
Wszystkiego najlepszego z okazji drugiej rocznicy blogowania 🙂 Też zapisuję sobie wszystkie pomysły w notesie. Za to kolejność – zdjęcia czy post ne mają dla mnie większego znaczenia. Bywa, że zdjęcia robię długo przed napisaniem postu. Zdarza się też, że mam jakiś pomysł, który muszę szybko opisać, bo czuję wenę. Wtedy zdjęcia schodzą na drugi plan 🙂
Gratuluję dwóch latek! To dużo 🙂 Blog jest świetny, coraz lepszy, chętnie tu zawsze zaglądam 🙂
Dziękuję, miło mi to czytać! ❤
U mnie najlepsza wena pojawia się w trakcie robienia zleceń dla klienta, czuję się wtedy taka płodna 😉 Sto lat z okazji rocznicy blogaska!
Ja mam takie pytanie techniczne, gdyż jestem świeżakiem blogowym: piszesz, że tematy przygotowujesz dużo wcześniej. Czy tylko zapisujesz tytuł posta, czy długi opis? Po prostu jak dokładnie opisujesz swój pomysł na posta? I czy cały czas bazujesz na luźnych pomysłach, które same przychodzą?
To zależy od wpisu, zwykle zapisuję sam temat, czyli np. kulisy bloga, ale często też robię wpisy z cyklu 7 rzeczy, 5 pomysłów na, 3 sposoby itd. i tutaj sobie zapisuję w punktach co mogę rozwinąć w tym temacie. Czasem zbieram je nawet przez kilka miesięcy, dlatego wtedy wolę mieć zapisane szczegóły. Im dłużej bloguję, tym częściej przychodzą mi właśnie takie luźne pomysły, nawet wtedy kiedy oglądam coś zupełnie nie związanego z tematyką bloga 🙂
Dobry pomysł, aby tworzyć wpisy pt. 7 rzeczy, itd. 🙂
Uwielbiam takie wpisy zza kulis 🙂
Skoro masz WordPressa to polecam zainstalowanie sobie darmowej aplikacji WordPress na komórkę (na pewno na Androida jest), od razu możesz tam tworzyć szkice wpisów, jak coś wpadnie Ci do głowy, zamiast korzystać z Evernote i przenosić potem do WordPressa. Ja jestem zakochana w tej aplikacji od kilku tygodni, bardzo pomaga.
O, dzięki za info o tej aplikacji, na pewno sprawdzę! 🙂 Czasem do pisania tekstów korzystam z iA Writer, można się odłączyć od wszystkich rozpraszaczy, chociaż teraz na WordPressie tryb pełnoekranowy tworzenia tekstu też daje radę.
Ojj.. jeżeli chodzi o brak zadowolenia, o którym piszesz to ja też tak mam. Jednak nie to, że jestem niezadowolona z wpisów, ale z rysunków, które do nich coraz częściej dorzucam. I mam dokładnie tak samo, po czasie dopiero moje prace zaczynają mi się podobać. Muszę sobie evernote wyczaić 🙂
Tez tak mam choc moich pierwszych wpisow i notek sie wstydze.
Ja teraz pierwszych też bym pewnie nie opublikowała w takiej wersji, ale z drugiej strony fajnie widać jak bardzo się rozwinęłam. I wiem, że w tamtym czasie i tak dawałam z siebie 100% możliwości 🙂
Też lubię takie wpisy zza kulis 🙂 Mamy sporo wspólnego jeśli chodzi o blogowanie. Ja też zawsze notuje wszelkie pomysły na wpisy. Potem rozplanowuje je na własnoręcznie przygotowanym miesięcznym planerze. Najlepiej mi się piszę kiedy najpierw zrobię sobie kilku punktowy zarys tego, co ma się znaleźć w konkretnym artykule. Też prawie nigdy nie jestem zadowolona z efektu końcowego tak w 100%. Mogłabym siedzieć i poprawiać bez końca. Ale wiem, że gdybym tak robiła to nigdy nie doszłoby do publikacji. Dlatego czasem trzeba odstawić w kąt swoje perfekcjonistyczne zapędy 😀
Życzę Niebałagance kolejnych wspaniałych lat! 🙂
Dziękuję, że jesteś <3
Awww ❤❤❤
To już 2 lata, a my jeszcze się nie spotkałyśmy na żywo – muszę to nadrobić i przybyć do Łodzi 🙂
Czekam! Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to za jakiś czas będę miała do Ciebie fotograficzną sprawę 🙂
Rewelacja! Trzymam kciuki zatem <3
Tez dopiero odkad przenioslam sie na wordpressa zwracam większa uwage na Seo. Jest to latwiejsze dzieki wtyczkom. Aniu jeżeli moglabys napisac wiecej o tym jak rozwijalas bloga, ze w blyskawicznym czasie stalas sie znana w calej blogosferze. Pozdrawiam serdecznie beata
Nie wiem czy jestem znana w całej blogosferze, ale to bardzo miłe, że tak to odbierasz :* Dziękuję. Wiesz, to może dziwne, ale ja nigdy nie miałam jakiejś strategii na rozwój bloga, od początku działam bardzo intuicyjnie. Na pewno ważna jest regularność i choć miewam okresy z przestojami na blogu, to właśnie po regularnym pisaniu widać efekty w postaci wzrostu ilości Czytelników i komentarzy. A do tego wydaje mi się, że jednak tematyka bloga wyróżnia się na tle polskiej blogosfery. Może w tym tkwi sekret? 🙂
Ja na razie jestem zmuszona tworzyć na materacu (jeszcze nie dorobiliśmy się ramy łóżka 😉 albo na pufie, w której się zapadam… tak źle i tak niedobrze. Ostatnio najlepiej pisało mi się w bibliotece na moim wydziale. Warto zmieniać czasem scenerię 🙂
Teraz sobie uświadomiłam jak późno trafiłam na twojego bloga. Dobrze jednak, że to nastąpiło, jesteś inspiracją i to jeszcze większą po tym wpisie. 🙂
Świetnie, że jesteś ❤ Dziękuję za tak miłe słowa!
Aparat made in Japan, lubię!
Mam to samo jeśli chodzi o zadowolenie. Gdyby miało być 100%, nigdy nie doszłoby do publikacji 😉
Ach, i gratuluję drugiej rocznicy!
Fuji uwielbiam 😀 Mam do tej firmy jakiś sentyment 🙂 Mój pierwszy aparat który dostałam na chrzciny też był Fuji, a ten do tego jest w stylu retro ❤
Gratuluję wytrwałości! U mnie odwrotnie, zdjęcia są największą zmorą, zabierają mi najwięcej czasu. 🙂
Blogowanie bywa uzależniające. Dopiero kiedy zaczyna się tworzyć treść, która ma być widoczna w Internecie, dociera do nas, jak wiele wkładu jest potrzebne, aby stworzyć wartościowy wpis. Ale satysfakcja z tego i docenienie wśród czytelników wszystko wynagradza!
Jestem ciekawa zmian, jakie szykujesz. I oczywiście trzymam kciuki, abyś już niedługo pojawiła się na YT :).
gratulacje z okazji 2 lat blogowania! Fajnie zajrzeć za kulisy i ze zdjęciami mam tak samo- uwielbiam je robić na bloga, a potem spoglądam za siebie i nie wierzę ile rzeczy z całego mieszaknia naznosiłam dla kilku zdjęć 🙂
Wspomniałaś o odpowiedniej godziny publikacji czy pojawienia się informacji o wpisie w
mediach społecznościowych. Zdradzisz jak to działa? Jaka to godzina? Jestem świeżakiem w SEO 🙂
Największy odzew w mediach społecznościowych po publikacji jest zwykle wieczorem, po godzinie 19.00. Przynajmniej w moim przypadku tak to obserwuję. Ewentualnie rano tak do 11.00. Najlepiej sobie wypróbować różne godziny i dni. Np. zimą publikacja wpisów w piątek wieczorem dobrze się przyjmowała, ale odkąd jest cieplej weekendy są raczej słabe. To nieustająca nauka i najlepiej obserwować statystyki. Na SEO godzina publikacji nie ma tak wielkiego wpływu, ale jeśli powiadomisz czytelników o wpisie, kiedy są najbardziej aktywni w internecie tym większa szansa, że szybciej go przeczytają 🙂
musze kiedyś przeczytać wszystkie twoje wpisy 🙂
Gratulacje! Trzymaj kciuki za kolejne lata blogowania! U mnie również w ciągłym użyciu jest Evernote – tam zapisuję pomysły i tworzę nowe wpisy. Ale równie ważny jest dla mnie zwykły notes i pióro. Mam wrażenie, że taka forma robienia notatek pobudza moją kreatywność.
Chyba też muszę zainteresować się tym evernotem. Pomysły na wpis zapisuje w klasycznym kalendarzu, ale czasem nie mam go przy sobie i wiele myśli ucieka 😉
Dla mnie Evernote jest pod tym kątem niezastąpiony. W papierowych notesach i kalendarzach ważna jest dla mnie estetyka. Przekreślenia, poprawki powodują, że nie umiem się odnaleźć, a zawsze tak kończyły się moje próby planowania wpisów na papierze 😉