Październik zbliża się ku końcowi, więc mamy idealny moment, by zaplanować kolejny miesiąc. Ja dzisiejszy wieczór spędzam właśnie na tworzeniu listopadowych planów i postanowiłam od razu się nimi z Wami podzielić :).
Październik był mocno zapracowany, ale jednocześnie przyniósł mi mnóstwo satysfakcji. Ruszył mój sklep, było i nadal jest dużo pracy, coraz częściej pojawiają się wpisy na blogu, Córeczka coraz sprytniej się przemieszcza i wyżej sięga, więc muszę mieć oczy dookoła głowy i cały czas być w gotowości. Jednocześnie bardzo chcę być tu i teraz, łapać chwilę, robić zdjęcia, nagrywać jednosekundowe filmiki, grać w planszówki z mężem i kiedyś się wyspać. To wszystko sprawiło, że nie wiem kiedy mi ten miesiąc strzelił. Ale kończę go z uśmiechem i pierwszą partią balancy.calendar czekającą na spakowanie i wysyłkę 🙂
Jak mi poszła realizacja celów na październik?
Plan dla siebie to była intensywna realizacja projektu #najlepszado30. Szło mi różnie, raz lepiej, raz gorzej, ale dziś właśnie rozpracowuję szczegółowy plan na listopad i mam zamiar się go ściśle trzymać!
Dla rodziny w planie była jesienna sesja zdjęcia, zupa dyniowa i odwiedzenie Arboretum w Rogowie. Wszystkie trzy plany zrealizowane z sukcesem! W Arboretum jest cudownie i jeśli macie po drodze, to bardzo polecam!
Dla domu – jesienne dekoracje. Plan zrealizowany w 100%, uwielbiam te jesienne kolory w naszym mieszkanku! A jak wykonać nasze dekoracje pokazywałam też na blogu – zobacz wpis 3 pomysły na jesienne dekoracje.
Moje domowe plany i cele na listopad
Listopad chciałabym spędzić prawdziwie domowo i rodzinnie. Nie wiem do końca jak się ułoży, bo pracy też sporo, ale plan jest taki by zdecydowanie więcej odpoczywać!
1. Dla siebie – prawo jazdy i więcej odpoczynku
Z moich planów i celów na ten rok został mi jeden ważny do zrealizowania, czyli prawo jazdy. Nawet jeśli nie zacznę kursu w tym miesiącu, to chcę mieć wszystko przygotowane, badania, kartę kierowcy i mieć wyznaczony termin kursu. Takie moje minimum.
Do tego zadbać o siebie, więcej odpoczywać i zrobić przegląd organizmu.
2. Dla rodziny – roczek Córeczki
Rodzinnie temat jest jeden – świętowanie roczku. Dużej imprezy nie planujemy, ale nie obędzie się bez wyjątkowego uczczenia tego dnia. W planach też mamy sesję u fotografa.
3. Dla domu – dokończyć jesienne porządki i pomyśleć o Świętach
Planów mocno związanych z domem nie mam dużych. Głównie to dokończyć jesienne porządki – przydałoby się umyć okna, ale pogoda nie sprzyja. Powinnam też pomyśleć o większej wyprzedaży. Bylibyście chętni do kolejnej takiej akcji na blogu? Dajcie znać ;).
Listopad to też czas kiedy trzeba zacząć myśleć o Świętach. Część z Was już mnie podpytuje co świątecznego będzie na blogu, ale na razie zdradzę tylko tyle, że nie mam zamiaru szaleć od 1 listopada ;). A jeśli macie jakieś świąteczne zamówienia, piszcie w komentarzach!
I to tyle! A Wy co chciałybyście zrobić w listopadzie dla siebie, dla rodziny i dla domu? Dołączycie do moich wyzwań?
Super, że tyle planów udało Ci się zrealizować! Właśnie pomyślałam, że taka lista domowych planów i celów do zrealizowania to coś, co chyba sama powinnam zacząć robić. Właśnie po to, żeby móc po miesiącu zrobić takie fajne podsumowanie 🙂
To bardzo motywuje! Czasem trzeba się spiąć, wysilić, by jakiś cel zrealizować, nawet całkiem przyjemny. Tak było u nas, np. z Arboretum. Mąż już tego dnia zrobił 200 km, zmęczenie, nie taki humor, ale stwierdziliśmy, że kolejnej okazji może nie być i mimo braku sił jedziemy. Było warto, a jak naładowaliśmy się kolorami, to i siły wróciły.
Polecam plany domowe bardzo!
Byłam w Rogowie i rzeczywiście, da się naładować akumulatory, trafiliśmy zresztą na piękną, wiosenną pogodę ;).
Dla siebie planuję wyjazd do Krakowa, mam nadzieję, że się uda i prawdopodobnie do Łodzi 😉
O super! Ja miałam w tym roku Kraków w planach, ale już nie damy rady. Czasem też trzeba w weekend posiedzieć w domu 🙂
Dla mnie listopad do czas, w którym planuję rozpocząć intensywną naukę do egzaminu adwokackiego. Specjalnie się do tego przygotowuję, na przykład zrobiłam remont salonu, tak żeby łatwiej było w nim utrzymać porządek, organizację w notatkach i znaleźć miejsce do pracy i nauki. Ale, żeby nie było tak całkiem w napięciu, to postanowiłam też zrobić sobie pod koniec miesiąca przedłużony weekend i polecieć na krótki urlop. Powodzenia w realizacji planów, tak przy okazji, wydaje mi się, że bardzo dobrym pomysłem jest robienie prawa jazdy w okresie jesiennym/zimowym, możemy już na wstępie poznać jak samochód reaguje na warunki atmosferyczne, śliską nawierzchnię etc.
Egzamin adwokacki, to poważna sprawa 🙂 Z jednej strony z tym prawem jazdy może być więcej stresu przy niezbyt dobrej pogodzie, ale z drugie ma to właśnie takie plusy o jakich piszesz. Zobaczymy jak będzie 🙂
Aniu, ja zdawałam egzamin kilka lat temu w styczniu, da się:) Lepiej mieć to z głowy i nie przejmować się pogodą, bo ona może być kapryśna cały rok. Powodzenia!
super, podziwiam że tak dużo robisz dla siebie, domu i zawodowo 🙂 fajna opcja takie planowanie, ale ja chwilowo jadę na spontanie… a potem będzie już tylko większy spontan 😉
Wiadomo, jak to jest przy maluszku! Ja to w sumie podziwiam za ten spontan, u mnie na dłuższą metę się nie sprawdza 😉
planowanie jest na pewno pomocne, ale u mnie z kolei wszelkie plany ciągle idą w łeb, więc spontan lepiej się sprawdza 😉
Jeśli chodzi o sesję dziecięcą, bardzo, ale to bardzo polecam `Ola Granos- fotografia dziecięca`, która ma fantastyczną rękę do zdjęć i niesamowite wręcz podejście do dzieci 🙂
Podziwiam zacięcie w kwestii prawka, bo ja je robię od 6 lat, i nadal nie zebrałam się do egzaminów zewnętrznych. Chociaż teraz w sumie przy dwójce maluchów raczej będzie mi ciężko, to przypomniałaś mi i zastanawiam się nad przypomnieniem sobie wszystkiego i zakończeniem sprawy 🙂
O, i ta forografka z Łodzi! My mamy też super fotografów z Piotrkowa i możliwe, że tam będzie nam wygodniej zrobić sesję, ale dzięki za polecenie 🙂
Ja teraz, kiedy Zosia jest coraz większa, właśnie mocno czuje, że to prawo jazdy by mi się przydało. Warto spróbować skończyć 🙂
No z Łodzi, bo po zdjęciach widzę, że na jednym osiedlu mieszkamy 🙂
Też czuję że by się to prawo jazdy przydało, zwłaszcza, że przy wadzie serca córki częste pobyty w szpitalu (każde zapalenie czy mocniejsze przeziębienie, plus profilaktycznie kardiologia) byłyby na pewno łatwiejsze dla całej rodziny 🙂
Może post o czyszczeniu grzejników/ kaloryferow w ramach jesiennych/przedświątecznych porządków?
Dopisuję do listy 😉
Ozdoby będą! Nawet mam już kilka pomysłów 🙂
Polecam blog Michała http://jakoszczedzacpieniadze.pl 🙂
Bardzo lubię tę serię wpisów u Ciebie, jest taka pozytywna. 🙂 Robię coś podobnego sama dla siebie, w notesie – na początku miesiąca staram się zaplanować cele na ten czas i faktycznie bardzo mi to pomaga w ich osiąganiu. Dzięki temu nie mam też już poczucia, że życie upływa mi zbyt szybko, a ja właściwie nie wiem, na czym.
Dokładnie. Fajnie wrócić do tego, co zrobiłyśmy i mieć poczucie spełnienia i satysfakcję z tego ile osiągnęłyśmy 🙂
Jak zwykle motywujesz do stworzenia swojej listy! Zaraz się za to zabiorę! 🙂
Niesamowity blog. Znalazłam się tu przypadkiem (szukałam czegoś o
czyszczeniu okapu 😉 , ale już mam Twój blog w zakładkach. Planowałam
wielkie sprzątanie od listopada, gdyż córcia idzie do żłobka i będę mieć
chwilę „wolnego” pomiędzy rozpoczęciem nowej pracy. Teraz już mam
pomysł jak ugryźć nasz rodzinny bałagan pochowany po kątach. Rozpoczynam
swój własny program „Oczyszczania Przestrzeni”. Zaczynam już dziś, aby
nie stracić zapału…
I od razu mam prośbę: jakieś wskazówki odnośnie organizacji miejsca dla mopów, wiader itd?
Cieszę się, że do mnie trafiłaś i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej Kasiu 🙂
Kiedyś pokazywałam pomysł na taki kącik z akcesoriami do sprzątania http://niebalaganka.pl/pomysl-na-kacik-z-akcesoriami-do-sprzatania/. W obecnym mieszkaniu mamy przeznaczoną część szafy na takie gospodarcze sprzęty 🙂
dziękuję za odpowiedź. Pochwalę się przy okazji, że 3 dzień i codziennie jakiś zakątek mieszkania oczyszczony. Nawet wczoraj udało się choć szafkę z kosmetykami posprzątać.
Super! <3 Cudownie to czytać!
Ok! 🙂
Ja myślę, że nie ma granicy wieku do czytania Harrego 🙂
Na święta będzie coś fajnego, już zaplanowałam!
Już roczek! Szybko zleciało 😉
Prawo jazdy! Zatem trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki! Jestem pewna, że sobie doskonale poradzisz, a później będziesz poznawać smak samodzielnego prowadzenia auta 🙂
Co do świąt… Ja chyba w tym roku oszalałam bo już mam kupione prezenty gwiazdkowe :)))
Brawo! Ja mam plan, ale nie mogę nic zdradzić, bo zostanie odczytany przez zainteresowanych 😀 Wszystko wypatrzą na blogu! 😉
No to nic nie zdradzaj, u mnie całe szczęście tej obawy nie ma 🙂
ps. czekam na Twoje świąteczne wpisy 🙂
Chyba muszę ściągnąć od Ciebie to „więcej odpoczynku”, bo ostatnio w natłoku zajęć zawsze odstawiam to na dalszy plan. A jak jest cos ważnego do zrobienia, to najprościej wygospodarować troche czasu kosztem snu 😉
Powodzenia z organizacją roczku, mam córeczkę w podobnym wieku do Twojej (wrześniowa dziewczyna) 😉 No i trzymam kciuki za prawko – ja długo to odkładałam, ale warto się przemęczyć i móc korzystać z wolności jaką daje prowadzenie auta 🙂
Super, że zabierasz się za prawo jazdy :)) nasza rodzina się powiększyła w październiku i zmieniamy auto na większe więc i ja czuję się trochę jakbym od nowa uczyła się jeździć ;)) zupa dyniowa u mnie też była i dwa inne dania z dyni – przepisami podzieliłam się u siebie na blogu. Trzymam kciuki za prawko!
Nic Aniu nie pomyliłas??? 😉 Jak to roczej , że już???
Na twoim insta widzialam ze czytasz nowego harrego pottera a juz myslalam ze tylko ja jestem stara babą a wracam do czarodziejskiego swiata ☺ Ania czy mozna liczyc na jakas swiateczna liste rzeczy do zrobienia tak zeby ze wszystkim sie wyrobic łacznie z gotowaniem ,pomyslem na nakrycie stolu ,pomyslem na pakowanie prezentow ( np, diy zamiast kupienie na odwal sie papiru ozdobnego) sprzataniem ,ozdobami swiatecznymi diy
Coś świątecznego? Ja bym chętnie wydrukowała listę, pomagającą, w planowaniu menu, na święta.
Pani Aniu, co świątecznego? Myśle że jakieś ozdoby DIY mogłyby się u Pani pojawić 😉 byłyby na pewno super 😉 A co do wyprzedaży to jestem jak najbardziej za!!
Ile ja bym miała planów do realizacji, gdyby moja sytuacja nie była uzależniona od finansów… A tak to muszę jeszcze szukać, jak zaoszczędzić :/