Szafa PAX do biura i pracowni – jak rozplanować miejsce w szafie?
Mamy wielką szafę w naszej pracowni! To kolejne spełnione marzenie, powiązane z posiadaniem własnego domu i zapuszczaniem korzeni w jednym miejscu. Dzięki tej szafie nie mamy już w garażu żadnych pudeł z rzadko używanymi rzeczami, które nie miały swojego stałego miejsca. Bardzo się z niej cieszę, bo to kolejny dowód na to, że naprawdę już jesteśmy u siebie :). Zakup tej szafy planowaliśmy od momentu, gdy zastanawialiśmy się jaki ma być ten dom, gdy już będzie nasz. Wtedy też stwierdziliśmy, że najlepszym miejscem do przechowywania naszych różnych rzeczy będzie pracownia. Jest na parterze, obok salonu, a w tej części domu spędzamy najwięcej czasu. Szafa miała być na całą lub prawie całą ścianę, bez otwartych półek, tak żeby można było w niej ukryć wszystko, co tylko zechcemy. Wybór szafy był dla mnie oczywisty – to będzie PAX z Ikei.
Szafa PAX z Ikei do biura i pracowni
Szafy PAX to tak naprawdę system garderobiany. Korzystaliśmy z takiej szafy, gdy mieszkaliśmy w Łodzi (tu możesz przeczytać wpis o jej organizacji) i nie wykluczam, że te szafy kupimy w przyszłości również do naszej garderoby. Natomiast to, co przeważyło o tym, że ma stanąć również w pracowni to fakt, że sposób zorganizowania wnętrza jest elastyczny. W przyszłości możemy go zmienić bądź udoskonalić, dokupując kolejne elementy. Wiecie, dokumentów zwykle przybywa a nie ubywa, podobnie z materiałami, próbkami i zrealizowanymi projektami. Dlatego ta elastyczność i też więcej miejsca, niż dziś jesteśmy w stanie zapełnić, to były kluczowe argumenty za wyborem konkretnego modelu szafy.
Jak rozplanować miejsce w szafie?
Pierwszym etapem planowania szafy było rozrysowanie układu funkcjonalnego naszej pracowni, czyli rozmieszczenia mebli w pokoju na rzucie z góry. Pokój nie jest duży, miał układ prostokąta, a stawiając szafę na przeciwko wejścia stał się bardziej kwadratem. I choć wydaje się mniejszy, to jednak jest mniej zagracony. Na tej ścianie mieściła nam się szafa o szerokości 250 cm, co robiło bardzo obiecującą pojemność.
Następnie sprawdzaliśmy czy to, co mamy do zmieszczenia w szafie się w niej zmieści. Zostawiam Wam tutaj krótką instrukcję, bo niezależnie czy będziecie planować szafę na ubrania, szafę do przedpokoju czy meble w kuchni warto sobie taki „sprawdzian” zrobić.
1. Wypisz na kartce wszystkie rzeczy, które chcesz w danej szafie zmieścić
Przez kilka dni uzupełnialiśmy listę, bo choć większość rzeczy była oczywista, to jednak przyszło nam do głowy kilka elementów, które też chcielibyśmy w niej trzymać, choć do tej pory znajdowały się poza pracownią.
2. Rozplanuj szafę pod wymiar pokoju i najgłębszej rzeczy, którą chcesz przechować
Ja do planowania szafy korzystałam z plannera PAXa dostępnego na stronie, natomiast jeśli nie będziecie kupować tej konkretnej szafy, to rozrysujcie sobie moduły na zwykłej kartce. W PAXie mamy do wyboru 3 szerokości modułów – 50, 75 i 100 cm oraz 2 głębokości 35 i 58 cm. Jeśli chodzi o głębokość to od razu wiedziałam, że chcę głębszą szafę, a ten wybór potwierdziła głębokość drukarki. Drukarka miała być schowana w szafie i w całości mieściła się tylko w 58.
Jeden moduł miał być szeroki na 100 cm. To tutaj znajdują się najczęściej używane dokumenty, rzeczy związane z firmą, etc. Do podziału zostało nam 150 cm i mogliśmy wybrać albo dwa moduły po 75 cm, albo trzy po 50 cm. Analizując listę rzeczy, które chcieliśmy w szafie przechować, wyszło mi, że najlepszy rozkład to będą 3 moduły: jeden dla mnie, jeden dla Sebka i jeden tzw. kreatywny.
3. Rozmieść rzeczy w szafie
Następnie dodałam półki i szuflady, w oparciu o listę rzeczy z punktu 1. Wydrukowaliśmy sobie ten układ i dopisaliśmy co, gdzie ma się zmieścić. Już bez szczegółowych wymiarów tylko bardziej „czując”, co gdzie ma leżeć. Myśleliśmy o dodatkowych koszykach czy wąskiej szufladzie, ale przy rozmieszczaniu rzeczy zrezygnowaliśmy z tych elementów. Ostatecznie wyszło na to, że się pomieścimy, a nawet zostanie nam miejsce, czyli idealnie!
W pierwszym projekcie szafy rozmieszczenie modułów zrobiłam takie jak na zdjęciu, ale przed samym zakupem projekt zmieniłam – nie mogę sobie przypomnieć racjonalnego powodu tej decyzji. Złożyliśmy szafy tak jak na projekcie i na drugi dzień przestawialiśmy moduły do pierwotnej koncepcji. I za to właśnie lubię PAXa – nawet jak się człowiek pomyli, to łatwo to naprawić.
Szafa PAX w naszej pracowni
Szafę składaliśmy sami. Nie jest to trudne i mimo, że podłoga leciała w dół, to Sebastian ją wyregulował tak, że stoi pewnie i stabilnie. Wysokość umiejscowienia półek i szuflad ustalaliśmy podczas składania, dopasowując ją do tego, co się na tych półkach ma znaleźć. Z ciekawostek to wycięliśmy w „pleckach” otwory, dzięki czemu mamy dostęp do kontaktów i mogliśmy podłączyć listwę z prądem do innego modułu. Jak widać – w ogóle tych otworów nie widać, gdy szafa jest wypełniona rzeczami.
Szuflady w głównej części mamy podzielone tematycznie. W pierwszej są rzeczy papiernicze, jak długopisy, taśmy, zszywacze, etc. oraz papiery. W drugiej przechowujemy drobną elektronikę, w trzeciej akcesoria fotograficzne. Mimo że trzeba otworzyć dwoje drzwi by wysunąć szufladę, to ten układ bardzo nam się sprawdza. W części kreatywnej w szufladzie mam akcesoria do szycia – powiązane z maszyną. Prawdopodobnie dokupimy tu drugą szufladę na rzeczy dzieci. Na parterze mają swoje kolorowanki, kredki, więc takie miejsce w szafie się przyda.
Do szuflady dokupiłam w Ikei organizery na sztućce za 12 zł – do organizacji drobnych elementów. Drugi taki jest w szufladzie z elektroniką. Wspominam o tym, bo to bardzo wygodne rozwiązanie i w łatwy sposób można mieć wszystko pod ręką.
Najważniejsza zmiana w naszej pracowni za nami. Ale to nie koniec zmian w tym pomieszczeniu. Już niedługo pokażę Wam projekt wnętrza naszej pracowni. Dziś jest etap przejściowy między tym, co było, a tym do czego dążymy. Jest już duuużo przyjemniej, ale zdecydowanie chcę wycisnąć z tego miejsca więcej :).
Dajcie znać, czy taka duża szafa Wam też się marzy?