Przeprowadzka w góry – jak ją zorganizowaliśmy? + Pierwsze fotki z nowego miejsca
Już oficjalnie, z nowego miejsca i z naszego nowego biura, mogę Wam napisać – PRZEPROWADZILIŚMY SIĘ W GÓRY! O szczegółach tej decyzji pisałam Wam w styczniu i od tamtej pory nie mogłam doczekać się dnia przeprowadzki. Dziś, ponad tydzień od naszego przyjazdu w Beskid Wyspowy, już chyba wszyscy wierzymy, że to się dzieje, a nasz pobyt tutaj to nie wakacje. Zostajemy na dłużej!
Przeprowadzka w góry – jak ją zorganizowaliśmy?
Temat przeprowadzki i jej organizacji wygenerował mnóstwo pytań. Bo przecież to stresujące przedsięwzięcie. Dla nas to nie była pierwsza przeprowadzka w życiu, ale pierwsza na taką odległość. Dlatego też podeszliśmy do niej odrobinę inaczej niż do tej pory. Moje nastawienie do przeprowadzek jest proste: skoro podjęłam decyzję, że taka ma miejsce, to myślę o niej pozytywnie, jako początku czegoś nowego, na co czekam. Dlatego lubię przeprowadzki! Natomiast to nie znaczy, że nie czuję się zmęczona pakowaniem czy sprzątaniem. Ale to pozytywne nastawienie zdecydowanie pomaga zmierzyć się z tym zmęczeniem.
Pierwszą naszą dużą przeprowadzkę (tych z akademika nie liczę) organizowaliśmy sobie zupełnie sami. Pożyczyliśmy większy samochód od znajomego i na kilka razy przewieźliśmy nasze rzeczy z centrum Łodzi na jej zachodni koniec. Wtedy nie mieliśmy własnych mebli, a jedyną „przygodą” było otwarcie się worków próżniowych z pościelą w trakcie jazdy.
Przy drugiej dużej przeprowadzce, z jednego końca Łodzi na drugi, skorzystaliśmy z usług pana Mirka, który oprócz posiadania dużego auta, zajmował się też znoszeniem i wnoszeniem kartonów czy mebli. Było to dla nas bardzo duże udogodnienie, bo mieliśmy już wtedy malutką Zosię. Sebastian jednak cały czas był zaangażowany w noszenie i pakowanie kartonów.
Tym razem od początku wiedzieliśmy, że przeprowadzimy się z pomocą firmy. Odległości, ilość rzeczy, które mamy i świadomość, że od razu po wyprowadzce z Łodzi nie zamieszkamy w nowym domu, nie zostawiały wątpliwości.
1. Pakowanie rzeczy
➡ O trikach związanych z pakowaniem rzeczy pisałam przy okazji naszej pierwszej przeprowadzki: Zorganizowana przeprowadzka – 16 wskazówek i rad. Niezmiennie będę Was odsyłać do tego wpisu, bo tam są najważniejsze wskazówki, które sprawdzają się przy każdej przeprowadzce i przy pakowaniu rzeczy.
➡ Do oznaczania pudeł polecam etykiety, które stworzyliśmy przy okazji drugiej dużej przeprowadzki: Etykiety do druku. Oklejenie nimi boków pudełek jest mega pomocne przy rozpakowywaniu, gdy szukamy konkretnej zawartości. Teraz tego nie zrobiliśmy i strasznie mi ich brakuje.
2. Przeprowadzka z firmą – dlaczego tak?
Przeprowadzka z firmą sprawia, że jest ona naprawdę bezstresowa. Poza spakowaniem rzeczy niewiele nas interesuje. I to było dla mnie największym zaskoczeniem.
- kartony – każda dotychczasowa przeprowadzka zaczynała się od poszukiwania kartonów. Wiele osób doradzi wykorzystanie kartonów ze sklepów, ale prawda jest taka, że nie wszystkie się nadają. Nam bardzo sprawdziły się kartony z IKEA, ale po nie też trzeba pojechać. Wszystkie firmy, które przygotowywały dla nas ofertę zaczynały od „oględzin” naszych rzeczy i m.in. na tej podstawie oszacowały koszt przeprowadzki oraz (w przypadku wybranej przez nas firmy) też ilość niezbędnych kartonów. Kilka dni po podjęciu przez nas decyzji, przywieziono nam opakowania na rzeczy do domu, razem z taśmą, która była potrzebna do ich sklejenia. My dostaliśmy ok.40 kartonów, nie wykorzystaliśmy wszystkich, ale też mieliśmy kilka sztuk własnych, np. na garnki czy talerze.
- zabezpieczenie mebli – to też sprawa, o którą trzeba zadbać, żeby meble się nie zniszczyły i nie obiły w podróży. W tej kwestii zupełnie nic nas nie interesowało. Panowie z Autor Przeprowadzki przeprowadzkowej mieli strecz, folię bąbelkową, specjalne przekładki do auta i przed wyniesieniem mebli, każdy z nich zabezpieczyli.
- nic nie nosimy – to jest ogromna wygoda, bo nie interesuje nas wyniesienie i wnoszenie rzeczy. Jak chce się pomóc, to można jeszcze zarobić ochrzan :).
- ustawienie pudeł i mebli we wskazanych pokojach – na miejscu kartony i meble zostaną ustawione dokładnie tam, gdzie wskazaliśmy. W tym wypadku też się przydaje dokładny opis pudeł.
- ubezpieczenie przewozu – w przypadku firm zajmujących się przeprowadzkami, przewóz rzeczy jest ubezpieczony, co dla nas nie było bez znaczenia w przypadku odległości ponad 300 km.
Co ważne, nasza firma przeprowadzkowa bez kręcenia nosem odebrała nam też część rzeczy od rodziców z Piotrkowa. Bez problemu dograliśmy termin odbioru na wtorek po południu u nas w Łodzi (wynoszenie rzeczy trwało jakąś godzinkę). W środę z samego rana samochód był w Piotrkowie, tak by zdążyć przed umówioną porą w Beskidy. Na miejscu mieliśmy znajomą duszyczkę, która przypilnowała by nasze rzeczy trafiły w odpowiednie miejsce i zaczekały na nasz przyjazd.
Przeprowadzaliśmy się z firmą Autor Przeprowadzki, która działa na terenie całej Polski i oboje z Sebastianem jesteśmy zachwyceni tym jak sprawnie i bezproblemowo to poszło. Wszystko mogliśmy uzgodnić tak, by było wygodnie dla nas.
3. Rozpakowywanie
Szczerze Wam przyznam, że rozpakowywanie nadal trwa i jeszcze nie pozbyliśmy się wszystkich pudeł. Wniosek mam taki, że łatwiej jest rozmieścić wszystko w małym mieszkaniu, niż w dużym domu, kiedy o te kartony nie musimy się potykać.
Zaczęliśmy od tego, co najpilniejsze, czyli rozpakowania rzeczy do kuchni, choć też etapami, zaczynając od najprzydatniejszych przedmiotów – czajnika, sztućców, talerzy i kubków. Później ubrania i pościel, razem z pralką i suszarką. Kolejny pokój, który jest już bardzo użytkowy to biuro, z którego też już zniknęły kartony, ale brakuje nam jeszcze regałów. Natomiast książki i różne moje plastyczne materiały dalej kiszą się w pudłach. Wynika to też z tego, że salon mamy praktycznie pusty i będziemy go urządzać niemal od zera. Ale tego też nie mogę się doczekać!
Dziś jeszcze nie pokażę Wam wnętrza naszego nowego domu. Czeka nas sporo metamorfoz i urządzania się po swojemu, a przy tych okazjach napewno będę pytać Was o rady :).
Zapraszam za to do zachwytów nad okolicą, jeszcze w zimowej odsłonie.
Dziękuję Wam bardzo za wszystkie przeprowadzkowe gratulacje, które pojawiły się na Facebooku i Instagramie. Tym samym kończę też mój przeprowadzkowy urlop i biorę się za działanie!
Mam też nadzieję, że ten wpis jak i podlinkowane, będą dobrą podpowiedzią jak zorganizować możliwie bezstresową przeprowadzkę.
Basia | smartnest.pl
Aniu brawo za odwagę 🙂 Naprawdę jestem pełna podziwu dla Was i super, że tak spełniacie swoje marzenia. My też właśnie się przeprowadziliśmy, ale do sąsiedniej dzielnicy, a i tak kosztowało nas to duuużo nerwów. Wielkie wow! <3
mamamalucha.pl
Piękne widoki. Powodzenia ! 🙂
Ania Kalemba
Pięknie tam 🙂
4Windows.pl
No niesamowici jesteście!
Dominika
Jakie wspaniałe widoki! A już zaraz będzie wiosna, jak cudownie musi być oglądać budzącą się wiosnę w górach! Życzę kolekcjonowania wielu dobrych wspomnień w Waszym nowym miejscu:)
Ania Legenza
Dziękuję! Wszyscy mówią, że teraz jest najbrzydsza pora roku, a ja się nieustannie zachwycam! Czekam z niecierpliwością na wiosnę! 🙂
Pasjonatka Życia
Jestem zachwycona Waszym nowym miejscem i po cichutku zazdroszczę 🙂 Jest pięknie i będę podglądać w poszukiwaniu zdjęć z Waszego nowego miejsca 🙂
Kinga | mylittlepleasures.pl
Gratuluję! Ta przeprowadzka to musiało być niesamowite przeżycie 🙂 Widoki z okna są wspaniałe!
Świetna opcja z tą firmą przeprowadzkową. Mnie każda przeprowadzka bardzo stresuje, a tu widzę, że u Ciebie przeszła bardzo bezboleśnie.
Ania Legenza
Dziękuję! Faktycznie etap pakowania i przewozu rzeczy bezbolesny 🙂
daria-porcelain.pl
Ale Wam zazdroszczę 🙂 chciałabym móc mieszkać w górach, inspirują mnie takie miejsca 🙂
Pawel 90-ty
Moja przeprowadzka to też był swego rodzaju restart, można było naprawdę zastanowić się nad sensem gromadzenia rzeczy, ich mnogością i brakiem użyteczności większości z nich. Miałem o wiele bliżej, ale mechanizm podobny :).
Dorota Zalepa
Gratuluję odwagi! Jesteś dowodem na to, że warto podążać za marzeniami. A często jedyną przeszkodą w ich realizacji jesteśmy my sami. Mnie marzy się przeprowadzka na wieś, gdzieś tutaj na Warmii. Mamy piękne okolice. ??❤
Ania Legenza
Dziękuję! Byłam w listopadzie w okolicach Olsztyna, głównie przejazdem, ale myślę, że wiosną i latem może zachwycać. Trzymam kciuki za domek na wsi <3
Ewa | Day with Coffee
Witam w moich stronach:) Nie dziwię się, że się zakochaliście, bo tutaj jest pięknie:) Ale mogę być nieobiektywna, bo mieszkam tu od urodzenia:)
Ania Legenza
Czasem mieszkając od urodzenia nie widzi się tych walorów, które są widoczne dla osób przyjezdnych, także wspaniale, że doceniasz ?
Małgorzata Chlipała (Gosiek)
Również i w moich! Z tego co widzę dokładnie dwie miejscowości ode mnie! Mam nadzieję, że będziesz się czuła tutaj wspaniale!
Justyna
pozdrawiam z Beskidu Niskiego 😉 zapraszam do Rymanowa, z Beskidu Wyspowego to już niedaleko 😉
Ania Legenza
Pewnie wpadniemy, bo chcemy bardzo zwiedzać okolicę 🙂
Justyna
Polecam, mamy piękny park zdrojowy, pijalnię z wodami mineralnymi (ja uwielbiam, ale wiem, że osoby przyjezdne niekoniecznie… 😉 ), fajne ścieżki spacerowe w lasach no i czyste powietrze 🙂
ajednakszycie
2 lata temu wprowadziliśmy się do naszego nowego mieszkania i mimo, że je kocham to już chętnie bym się gdzieś przeprowadziła:) Mam chyba podobnie jak Ty, do każdej przeprowadzki podchodzę jak do przygody i jestem bardzo pozytywnie nastawiona; poza tym uwielbiam urządzać wnętrza a nawet je remontować. Wszystko robimy sami ale efekty zawsze wynagradzają mi zmęczenie i ciężką pracę:)
Ania Legenza
Takie urządzanie się na nowo ma ogromne plusy! 🙂
Kinga K.
Piękne miejsce <3
lawyerka
Beskid Wyspowy jest taki piękny <3 Jestem bardzo ciekawa jak Wam się tam będzie mieszkać na co dzień! Ja zawsze powtarzam, że największym plusem mieszkania w Krakowie jest to, że góry są tak blisko 🙂 A Wy teraz macie je jeszcze bliżej! Wszystkiego dobrego w nowym miejscu!
Ania Legenza
Dziękujemy! Zmiana w codzienności całkiem spora, ale mi bardzo pasuje 🙂
Szyciownik Kurs Szycia Online
Cześć,
Choć nie mieszkam w Beskidach, to mam prawie identyczny widok zza okna. Mieszkanie na wsi jest super 🙂
Pozdrawiam,
Kasia
Marcelina
Jeszcze raz gratuluję i życzę powodzenia! O ile zwiększyła Wam się powierzchnia do zamieszkania? I czy nie macie problemów z ogrzewaniem? Przypomina mi się historia, kiedy mój mąż z kumplami pojechał w góry. Mieli tam wynajęty cały domek, ale trzeba go było samodzielnie ogrzać. Jeden z kolegów, od dziecka wychowujący się w mieszkaniach, zaczął ochoczo rąbać drewno w… poprzek słojów, tłumacząc, że chyba paskudnie się zamarzło! 🙂 🙂 🙂 Ale myślę, że Wam idzie lepiej 🙂
Ania Legenza
Dziękuję! Z 40 m2 przeskoczyliśmy na dom, który ma 200 m2. Także różnicy spora, ale nie da się ukryć, że na tych 40 już nam trochę brakowało miejsca. Może gdyby tamto mieszkanie było inaczej urządzone to tak, ale przystosowane raczej było dla dwóch dorosłych osób 🙂
A ogrzewanie nie takie straszne. Mąż na tyle ogarnięty, że rąbać drewno potrafi, a palenie w piecu też szybko załapał 🙂 Teraz już zresztą najgorsze mrozy za nami i cieplutko w całym domu.
Metka: Matka
Oj ale masz widoki! Cudnego życia w górach Tobie i małżonkowi życzę!
Ania Legenza
Dziękuję pięknie! 🙂
Roksana Lamch
Brawo wy! Jak już się urzadzicie to mam nadzieję, że się pochwalicie wnętrzami 🙂 buziaki i wszystkiego dobrego !!
Ania Legenza
Dziękujemy! Będę się chwalić wnętrzami, bo chyba żadne z dotychczasowych nie było tak bardzo po mojemu jak te 😉