Jedna rzecz, dzięki której pokochałam gotowanie
Mój związek z gotowaniem jest dość trudny. Zaczęło się od wielkiej niechęci i kilku kulinarnych porażek, postanowieniem, że kuchnia polska rzadko będzie królować na moim stole i szukaniem sposobów jak to znielubiane gotowanie polubić. Znalazłam swoją drogę, głównie opierając się na prostych i szybkich przepisach, czasem szalejąc z bardziej wykwintnym daniem albo oddając dowodzenie w kuchni mężowi. Daleko mi jednak było w tym do perfekcyjnej pani domu z pachnącymi bułeczkami na śniadanie, domowymi pierogami i idealną pavlovą.
Nasza przeprowadzka w góry i totalnie nie-insta kuchnia sprawiły, że poczułam, że to kuchnia jest sercem domu. Początkowo to tu spędzaliśmy najwięcej czasu, przyjmowaliśmy gości, planowaliśmy co dalej. Tu też zrobiliśmy nasze pierwsze wspólne pierogi. I wtedy zrozumiałam, co miała na myśli Edyta mówiąc mi, że dobry robot w kuchni sprawi, że zacznę gotować. Do końca nie wierzyłam, że to możliwe, ale naprawdę okazało się, że jedną rzeczą, która sprawiła, że pokochałam gotować jest…
Robot planetarny Bosch MUM
Kwestia pojawiania się różnych sprzętów u nas w kuchni, zwykle kończyła się tym samym. Po „fazie” na używanie, chowaliśmy sprzęt do szafki a po kilku miesiącach stwierdzaliśmy, że pora go sprzedać. Tak było z tosterem, sokowirówką czy maszyną do wypieku chleba. Jedynym sprzętem ciągle w użyciu jest blender. Ale żaden z nich nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia, jak ten robot.
Przed zakupem rozważaliśmy kilka opcji, chcieliśmy by oprócz wygniatania ciasta i ubijania piany, mógł zastąpić nam inne sprzęty, np. maszynkę do mielenia mięsa, której używalibyśmy na tyle rzadko, że bez sensu byłoby kupować ją jako osobne urządzenie. Ostatecznie padło na robot planetarny Bosch (mam konkretnie ten model) z dwóch powodów: najczęściej polecany w mojej grupie na Facebooku i ze wszystkich robotów miał najwięcej opinii na Ceneo. Stwierdziłam, że skoro dużo osób go ma, a większość z nich poleca, to będzie to sprzęt, który spełni moje oczekiwania.
Ale on przeszedł moje oczekiwania totalnie!
Ciasto na placki ziemniaczane zrobione w kilka minut łącznie z obraniem ziemniaków. Praktycznie zero brudu w kuchni. Mój pierwszy komentarz do Sebastiana: „To jest lepsze niż PowerBot! Kocham gotować!”. Zachwyt niezmiennie trwa, a ja się stałam perfekcyjną panią domu, z trzema rodzajami pierogów na obiad, bezą, po której zaniemówiła teściowa i pachnącymi bułeczkami ;). Te kulinarne wyczyny znikają szybciej niż jestem w stanie zrobić im zdjęcie.
Robot planetarny Bosch MUM – co potrafi?
To jest urządzenie naprawdę wielofunkcyjne:
- wyrobi ciasto na pierogi, pizzę, ciasto drożdżowe, biszkopt, itp.
- ubije śmietanę, pianę, różne kremy
- jest tu blender kielichowy, idealny do koktajli
- maszynka do mielenia mięsa
- wyciskarka do cytrusów
- rozdrabniacz do warzyw i owoców, w którym np. zetrzemy ziemniaki na placki, pokroimy warzywa w plasterki, itd.
- a dodatkowo możemy dokupić do niego różne końcówki, np. maszynkę do makaronu, tarkę do frytek czy maszynkę do lodów (zestaw akcesoriów zależy od wybranego modelu, ale każdego z nich możemy dokupić dodatkowe)
Najlepsze w nim jest to, że to on miesza, ubija, ściera za nas. Wrzucam składniki do misy, np. na ciasto, włączam robot i idę robić coś innego. Za chwilę mam idealnie wyrobione ciasto albo mega ubitą śmietanę. Robiąc placki ziemniaczane stałam przy robocie tylko w momencie ich ścierania (co trwało chwilkę), ale gdy do misy dodałam pozostałe składniki, mogłam od razu umyć części ścierające, a ciasto wyrobiło się samo.
Naprawdę nie wiem, dlaczego tak późno dowiedziałam się, że polubienie gotowania to kwestia tego, że mamy sprzęt, który wyręczy nas w większości czynności ;). Ja polecam z całego serca, również wtedy, gdy lubicie gotować, bo niesamowicie usprawnia pracę w kuchni. I sprawia, że gotowanie jest prawdziwą przyjemnością.
Czy ma jakieś wady?
Będąc mocno czepliwą, to kielich do koktajli mógłby mieć dziubek do nalewania. Ale mój blender kielichowy też go nie miał, więc to już naprawdę duża czepliwość z mojej strony. W porównaniu z blenderem, mikserem, który do tej pory miałam jest cichy, bardzo stabilny na najwyższych obrotach, a ja choćbym chciała, nie mam się do czego przyczepić.
Dajcie znać czy korzystacie z robotów planetarnych i dlaczego nie powiedziałyście mi wcześniej, że to jest obowiązkowy sprzęt do domu?! 🙂
Bożena Bedełek
Ja mam planetarny zelmera. Nie ma tych wszystkich dodatków ale to dlatego bo maszynkę do mięsa kupiliśmy już dawno temu, blender też już miałam wcześniej z tymi gadżetami do tarcia też. Do maszynki do mięsa też miałam szatkownicę więc nie chciałam tego powielać. Ale taki sprzęt jest mega. Piana z białek czy śmietanka ubija się sama a ja robię coś innego. Najlepsza funkcja wyrabiana ciasta na chleb, na pizzę, czy drożdżowe. Moje nadgarstki tego wcześniej nie wytrzymywały a teraz nawet rąk nie pobrudzę 😀
Angelika K.
Też kupiłam MUM, a właściwie dostałam od męża ponad 5 lat temu, ja wybierałam, on płacił 🙂 Mam troszkę starszy model MUM54240, ale nie różni się wizualnie. Brak mu tylko tarczy do ziemniaków, którą muszę dokupić. Uwielbiam wszechstronność tego urządzenia!
Ania Kalemba
Przydałoby się takie cudeńko 🙂
Karolina
U nas padło na Kenwood FPM250, bo nie byłam do końca przekonana czy to sprzęt dla mnie, nie chciałam więc zbyt dużo inwestować 🙂 Jak na taką półkę cenową (ok.400 zł) sprawdza się rewelacyjnie, no i jest malutki, nie przeszkadza mi na blacie a schowanie go do szafki też nie robi problemu. Szatkuje, tnie, trze, wyrabia ciasto, ubija, ma blender + wyciskarkę 🙂
Abernathy
dla mnie najgorsze w wybieraniu sprzetu AGD, RTV jest to ze nie mozna latwo porownac nawet parametrow sprzetu tej samej firmy (nie wspominajac juz o wyborze pomiedzy firmami). wja wiec czego oczekuje od sprzetu ale zeby znalezc taki ktory najlepiej spelni moje oczekiwania to jest zadania prawie neiwykonalne. do kupienia robota planetarnego zbieram sie od 3 lat, fundusze dawno zebrane i czekaja ale nie mialam sily zabrac sie za wybor. takze bardzo pomoglas mi w podjeciu decyzji i w koncu moja robot jest juz w drodze 🙂 pozdrawiam 🙂
Ania Legenza
Bardzo się cieszę! Myślę, że będziesz zadowolona 🙂
Regina
Mam ten sam, czule nazywam go Muminkiem 🙂
Ania Legenza
Jak słodko! <3
Kasia Z. | ZostanPhD.pl
Prawie kupiłam ten sam model 🙂 Szukałam robota jak zaczynałam urlop macierzyński i wiedziałam, że skończy się jedzenie obiadów w pracy 😉 A „prawie”, bo tuż przed kupieniem MUMa wpadłam na biedronkowy Hoffen Chef Express (taki a’la Thermomix tylko z odpowiednio niższą ceną ;)) i skończyło się na nim – jest genialny!
Karo (itnerds.pl)
Mam ten sam (starszy model) i od jakiś 3 lat jest niezastąpiony. Mielimy w nim mięso, wyrabiamy ciasto drożdżowe i do tego blendujemy smufisy. Ideał! Tylko do ciasta kruchego średni, ale kto codziennie takie piecze?;)
daria-porcelain.pl
ostatnio pokochałam blendery butelkowe 🙂 cyk pyk i w mig gotowy koktajl 🙂
anetta
mam ten sam robot i też go mogę innym polecić 🙂
Ewa | Day with Coffee
Ja mam podobnie, z tym, że posiadam Thermomix. Cudo, dzięki któremu gotowanie jest przyjemnością. Na co dzień bazuję na prostych przepisach, a koktajle, smoothie czy pasty do kanapek robią się praktycznie „same” 😉
DagmaraS
Mam dokładnie ten sam i też uważam, że to najlepszy zakup do kuchni, jaki do tej pory zrobiłam 😀 i to mimo, iż uwielbiam gotować i sprawia mi to ogromną przyjemność. Z tym robotem jest to po prostu jeszcze przyjemniejsze 🙂 dodatkowo na promocji za darmo dostałam do niego komplet do robienia smoothie, siekania i mielenia i to już w ogóle jest suuper 😀
lawyerka
Mnie z gotowaniem jest kompletnie nie po drodze… Do niedawna nie było to problemem, bo gotował mój chłopak, ale od kilku miesięcy, z uwagi na tryb jego pracy spadło to na mnie. Tak sobie myślę, że porządny robot przydałby się w naszej kuchni, może to byłaby motywacja dla mnie, zwłaszcza, że jestem gadżeciarą i cieszy mnie wszystko, co można zrobić przy pomocy sprzętu ? A tak przy okazji, (z tego co pokazujesz) to bardzo mi się Wasza kuchnia podoba! Wygląda właśnie na takie miejsce, w którym świetnie spędza się czas, z bliskimi – a to jest dla mnie bardziej „instafriendly” niż białe ściany i najwcześniejsze meble ?
Ania Legenza
Może trzeba ten robot kupić w momencie, kiedy czuje się jakiś zryw do gotowania, ale dla mnie to jest hit totalny. Potrawy, które kiedyś wykluczałam „bo za dużo czasu zajmie ich przygotowanie”, dziś zajmują mi kilka minut :).
Ja w tej kuchni czuje się zaskakująco dobrze, choć baaardzo daleko jej do kuchni moich marzeń. Ale klimat jest niesamowity 🙂
pimposhka
Kuchenne gadżety mają to do siebie, że szybko robią się zbędne. Myślę, że sekretem jest właśnie aby trzymać je na blacie, zawsze pod ręką. Ja pozbyłam się całej wielkiej szafki różnych sprzętów kiedy w domu pojawił się Thermomix. Mam go już dwa i pół roku i nie ma dnia żebym go nie używała. Drugą maszyną, bez której nie wyobrażam sobie życia to ekspres Nespresso. Ja piję czarną kawę więc mam podstawowy model bez żadnych bajerów. Od kiedy półprofesjonalnie piekę torty urodzinowe dla moich dziewczynek to zamarzył mi się właśnie robot planetarny bo uciera ciasto lepiej niż Termiś ale za mało piekę no i za bardzo nie mam na niego miejsca 🙁
Ania Legenza
My rozważaliśmy zakup Thermomix, ale ostatecznie po podsumowaniu różnych kosztów wyszło nam, że bardziej opłaca się kupić robota. Aczkolwiek Thermomix ma nad nim jedną przewagę – tylko jedna miska, w której możesz zrobić wszystko, a tu mnóstwo końcówek, które trzeba gdzieś przechować, gdy ich nie używasz.
A ekspres Nespresso mieliśmy i też uwielbiałam, ale postanowiliśmy ograniczyć picie kawy i go sprzedaliśmy. Choć czasem mocno kusi by do niego wrócić.
Ania
Ja w tym roku kupiłam robot planetarny z Lidla. Jestem bardzo zadowolona, ciasto drożdżowe i chlebowe mi nie straszne. Nie ma co prawda maszynki do mięsa i tarki ale i tak polecam. 🙂
Aniu nie wiem czy to wina mojego telefonu czy bloga ale wytłuszcza mi polskie znaki.
Ania Legenza
Aniu, sprawdzę o co chodzi, być może pojawiły się jakieś zmiany w fontach i stąd ten problem 🙁
Ania
Dzisiaj jest już ok więc pewnie to mój tel świruje:)
Ania Sobkowiak
Mi na telefonie nie wytłuszcza więc myślę że jest ok 🙂
Ania Legenza
O, dzięki za info!
Marta
Aniu, a jak kwestia blendera kielichowego? zastanawiam się nad tym sprzętem, ale bardzo mi zależy na porządnym blenderze, którzy poradzi sobie z zblendowaniem koktajlu z natką pietruszki na gładki mus…
Ania Legenza
Wiesz kochana, zastanawiam się co Ci odpowiedzieć, bo ja jestem z blendera zadowolona, ale akurat nie do końca rozdrobniona, np. natka nie jest u mnie problemem, i nie wiem czy on sobie nie radzi, czy po prostu wyłączam go w momencie, kiedy dla mnie konsystencja jest po prostu ok. Nie potrafię doradzić.
Malgo
Natkę na gładko zblenduje thermomix. Cholernie drogi, ale ciężko o sprzęt z lepszym blenderem.
MUM posiadam, ale ja akurat nie jestem nim zachwycona. Wcześniej miałam robota Braun – z wyglądu dużo brzydszy, ale był znacznie wygodniejszy. W MUM drażni mnie te milion przystawek i to, że czasami zapominam, jak się je mocuje i kombinuję przez 5 min. Poza tym czasami ten kręcioł ustawi się w złej pozycji i nagle się okazuje, że nie jestem w stanie opuścić maszyny z hakiem. Aby zmienić położenie „kręcioła” muszę użyć na chwilę innej przystawki, np. blendera. Poza tym z niektórymi rzeczami MUM nie radzi sobie dobrze. Np. nie potrafi zmielić ciastek na masę (na spod sernika) – może maszynką do mięsa by się jakiś udało, ale ani blender, ani melakser, ani młynek – nie dają rady. Nie potrafi też chociażby zblendować dobrze tej zieleniny w koktajlu. No i powiem szczerze – kupiłam go za kwotę X, a potem – jak się okazało, ze tego nie potrafi zrobić dobrze, tamtego nie potrafi, to dokupowałam przystawkę za przystawką, tak ze łącznie kosztował mnie 2 razy X.
Także niestety nie pokochaliśmy się z MUM, chociaż nadal go używam od czasu do czasu.
Ania Legenza
Ja nadal korzystam i ciągle uważam, że to sprzęt, który sprawił, że pokochałam gotować i otworzyłam się na wiele różnych nowych dań i potraw. A do zmiany położenia „kręcioła” nie trzeba mocować innej końcówki, tylko wystarczy go włączyć bez żadnej końcówki. „Kręcioł” się przemieści i hak można założyć :).
Magda
Też mam MUM tylko troszkę nowszy model. Wszysto się zgadza, robi za mnie wiele rzeczy ale…. noe ubija śmietany 30. Chyba z 15 razy próbowałam. Nie wiem czy to kwestia mieszadła? Zwykłym mikserem nie ma problemu a robot sobie nie radzi. Wszystko się warzy.
Jana
Też tak mam
Ada
A na tą chwilę jaki robot Mhm polecacie?
Ania Legenza
Tak, ciągle polecam Bosch Mum 5 🙂
Karo
Witam. Właśnie kupiłam robota mum 5. Ma Pani może sprawdzony przepis na ciasto do pizzy? Z mojego starego przepisu ciasto podchodzi do góry po haku i boję się, że wejdzie gdzieś do środka.
Ania Legenza
Tutaj przepis, z którego przez długi czas robiliśmy pizzę: https://www.instagram.com/p/B7eMqo8p0Qg/ Teraz mąż się wkręcił w ciasto leżakujące i jakieś inne cuda 🙂
Pozne_rokokoko
Ja w zestawie z MUM miałem urządzenie do krojenia warzyw w kostkę. Coś niesamowitego. Przygotowanie sałatki warzywnej to teraz sama przyjemność. No i wszystkie kosteczki są równe i takie same. Zresztą używany jej też do krojenia warzyw na zupę.