DIY jak zacząć? Gdzie kupować produkty? Jak się tego nauczyć? Takie pytania co jakiś czas od Was dostaję, a skoro jesteśmy w trakcie naszego 20 dniowego wyzwania domowego, w którym zachęcam Was do wykorzystania DIY podczas organizacji, postanowiłam zebrać 10 narzędzi, które według mnie są niezbędne, do tego by spróbować. Bez obaw, zaraz się okaże, że większość z nich macie w domu 🙂
Nie jest tak, że tylko z ich pomocą stworzycie cuda, bo do każdego nowego projektu potrzebne będzie coś jeszcze, ale to one dla mnie stanowią startową bazę. Kupione raz wykorzystuję przez długie miesiące, o czym możecie się przekonać oglądając moje projekty DIY. A inne potrzebne rzeczy z pewnością też znajdziecie w domu.
Jak się nauczyć? Próbować, próbować i nie zrażać się niepowodzeniami. To nie jest tak, że mi zawsze wychodzi albo pierwsze podejście jest tym najlepszym. Ostatnio mam tak, że pierwsza próba kończy się sukcesem, ale stawiam przede wszystkim na proste projekty i mam za sobą kilka lat mniej czy bardziej udanych prób. Świetnie, gdy to, co stworzymy jest takiej jakości jak gotowiec ze sklepowej półki, ale przyjemność tworzenia wynagradza pewne niedoróbki.
Skąd czerpać inspiracje? Blogi (np. I spy DIY, A beautiful mess, Twoje DIY i Niebałaganka oczywiście :)) i Pinterest, to moje niezawodne źródła inspiracji. Na początku pewnie będziecie potrzebowali dokładniejszych instrukcji, ale z czasem wystarczy, że spojrzycie na daną rzecz i sami dojdziecie do tego jak jest wykonana.
10 narzędzi niezbędnych do rozpoczęcia przygody z DIY
1. Klej Magik
Absolutne must have. Być może znacie go ze szkoły, a ja ten klej odkryłam dzięki zamiłowaniu do scrapbookingu. Teraz się z nim nie rozstaję. Za co go tak uwielbiam? Sklei każdą powierzchnię, po zaschnięciu jest przezroczysty, od razu po przyklejeniu można nanieść poprawki, gdy coś krzywo przyłożymy, a gdy już zaschnie to nie ma siły by go odkleić.
Gdzie kupić? Osiedlowy papierniczy.
2. Klej na gorąco
Ja przygodę z klejem na gorąco dopiero zaczynam, ale już zdążyliśmy się polubić. Ma jedną przewagę nad magikiem, jeśli chodzi o klejenie różnych przedmiotów do siebie – niemal od razu zasycha. Przy grubszych warstwach kleju na całkowite wyschnięcie Magika trzeba poczekać nawet 24 h, tu efekt mamy od razu. Do czego go używałam? Przyklejenie uchwytów do szafeczki, zrobienie dekoracji z szyszek.
Gdzie kupić? Np. Allegro.
3. Dobre nożyczki / nożyk introligatorski
Duże, wygodne ostre nożyczki to podstawa i przydadzą się nie tylko do DIY. Sama przez długi czas korzystałam z takich szkolnych z okrągłymi końcami, ale nie ma porównania w użytkowaniu. Do tego nożyk introligatorski, który też wykorzystuję w większości projektów.
4. Linijka 30 cm
Wiadomo, że krótszą też da się radę wszystko odmierzyć, ale te 30 cm jest idealne, poręczne, nie za krótkie i nie za długie.
5. Biała/jasna farba akrylowa
Do troszkę bardziej zaawansowanych projektów DIY przyda się farba akrylowa (taka jak do ścian). Biała bądź w jasnym kolorze będzie uniwersalna, idealna jako tło, a kolorem można zagrać w szczegółach. W zasadzie możecie też użyć innego koloru, bardziej intensywnego, wszystko zależy od Waszych upodobań, ja po prostu ostatnio jestem maniaczką wszystkiego co białe 🙂
Gdzie kupić? Każdy market budowlany, ale zanim wybierzecie się na zakupy przeszukajcie piwnice i garaże, bo na pewno zostały Wam resztki po remoncie.
Moje projekty z użyciem farby akrylowej: Herbaciarka / Wieszak na biżuterię / Metamorfoza ramek na zdjęcia
6. Pędzelek
Do malowania, ale też np. do rozprowadzania cienkiej warstwy kleju. Dobrze jest mieć kilka sztuk.
7. Sznurek jutowy
„Starzy” Czytelnicy już wiedzą, że uwielbiam sznurek i gdy tylko chcę coś odmienić, to pierwsze co robię owijam. Najlepiej klei się Magikiem, a można go też pomalować, więc na jednym sznurku uzyskamy wiele różnych efektów. I standardowo można nim coś przewiązać czy na nim zawiesić.
Gdzie kupić? Np. market budowlany, ja swój kupiłam chyba w Rossmannie.
Moje projekty z użyciem sznurka: Koszyczki z kartonowego pudełka / Kusudama / Pojemniki z puszek / Kokardki przy kartkach świątecznych
8. Kawałek ładnego materiału
Materiał można wykorzystać na wiele sposobów, niekoniecznie tych szyciowych. Materiał musi być ładny i nam się podobać, bo inaczej z niego nie skorzystamy 😀 Nie potrzeba go dużo, nie kupujcie całej belki. Zazwyczaj z jednego metra można wyczarować wiele projektów.
Jeśli jesteśmy przy materiałach, to poza typowymi tkaninami, przydaje się filc, np. do wyłożenia pudełeczka na biżuterię.
Gdzie kupić? Najpierw poszukać w domu, wykorzystać bluzkę, w której już nie chcecie chodzić a ma ładny wzór. Stacjonarne pasmanterie też są ok, a z internetowych polecam Drecotton.pl. Mają cudne wzory, a przesyłka jest natychmiastowa.
Moje projekty z użyciem materiału: Organizer na kolczyki / Organizer na bransoletki / Poduszki na balkon / Przybornik do szycia
9. Szary papier
Ostatnio moje uwielbienie do niego spadło, ale jest świetną bazą do papierniczych projektów. Do tego niedrogi i od razu w dużych ilościach, więc jeden arkusz starcza na bardzo długo. W zasadzie może być też dowolny inny papier we wzorze, który lubicie, ale zwrócicie uwagę by grubością był podobny do tego szarego (cieńszy łatwiej niechcący rozedrzeć).
Gdzie kupić? Osiedlowy papierniczy.
Moje projekty z użyciem szarego papieru: Kusudama / Organizer na pocztówki / Okładka albumu na zdjęcia / Organizer na kable
10. Dwustronna taśma klejąca
Taśma jest bardzo przydatna, szczególnie gdy chcemy coś ładnie opakować. Owinięcie pudełek w papier przydaje się nie tylko podczas pakowania prezentów, ale też gdy chcemy wykorzystać do przechowywania np. pudełka po butach. Dwustronna taśma przyda się też do przyklejenia etykiet. Zawsze gdy mamy do wyboru użycie zwykłej taśmy klejącej, lepiej użyć dwustronnej, bo wygląda estetyczniej.
Co jeszcze może być potrzebne?
Washi tape, ćwieki, brokat, tekturki z bloków rysunkowych, wstążki, lakiery do paznokci i pewnie długo jeszcze mogłabym wymieniać. Przy ukierunkowanych technikach DIY, takich jak decoupage, scrapbooking, czy robienie biżuterii, zestaw na start będzie wyglądał inaczej, bo będą potrzebne bardziej specjalistyczne narzędzia. Ale to nie znaczy, że te wymienione przeze mnie wyżej się nie przydadzą. One są na tyle uniwersalne, że sprawdzą się w każdej dziedzinie.
Mam nadzieję, że ten wpis choć trochę rozwieje Wasze wątpliwości i będzie Wam pomocny. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, to postaram się na nie wyczerpująco odpowiedzieć. Jesień na blogu będzie bardzo handmade’owa i wierzę, że zrealizujecie którąś z przygotowanych przeze mnie dekoracji 🙂
Super! Po przeczytaniu może się okazać, że…wszystko w domu już mam tylko trzeba zabrać się do roboty 😛
To do dzieła 😉
pistolet na klej też powinno się dostać w markecie budowlanym, często są też na jakichś promocjach w zwykłych, większych marketach typu kaufland 🙂
a przy tym co jeszcze może być potrzebne, to ja bym powiedziała, że w sumie wszystko co nam wpadnie w ręce 😉
świetny post dla początkujących, ja się inspiruje jeszcze w różnych sklepach wnętrzarskich, idę sobie pooglądać, przy okazji nieco się relaksuje i wracam z kilkoma nowymi pomysłami 😉
Ostatnio zraziłam się bo chciałam zrobić stroik jesienny z szyszek i żołędzi ale mi nie wyszło i rzuciłam wszystko w kąt :/ a z rzeczy potrzebnych do DIY mam chyba większość, oprócz farby akrylowej 🙂 zaraz zabiorę się do przejrzenia blogów które poleciłaś 🙂
Nie zrażaj się! Ja kiedyś chciałam zrobić pinezki z szyszek, ale skończyło się na jednej. Podobnie z przemalowaniem ich na biało. Po prostu są mało wdzięczne do DIY 🙂
Mam już wszystkie potrzebne materiały do organizera na kolczyki, jutro będę tworzyć 🙂 aż nie mogę się doczekać 🙂 a stroik jesienny odkładam w czasie 🙂
Mam nadzieję, że za drugim podejściem stroik wyjdzie i nim też się pochwalisz 🙂
DIY to rzecz fantastyczna! Z niczego mogą powstać niezłe cudeńka, a satysfakcja jest niewymowna. Zgadzam się z powyższymi wytycznymi, co do „sprzętu” must have. Można jednak spokojnie zacząć z niewieloma rzeczami do dyspozycji. Wystarczy sięgnąć po inspiracje (masz rację jeżeli chodzi o Pinterest – kopalnia inspiracji) i po prostu działać. Dalej już samo pójdzie 😉 Świetny i przydatny post! Pozdrawiam 🙂
Ja dodałabym jeszcze lakier w sprayu. Nie mogę się bez niego obejść!
Z tymi farbami, to ja rozwiązałam to w następujący sposób: po remoncie resztki farb poprzelewałam do słoików (największy, jaki mam to litrowy) i szczelnie zakręciłam. Trzymam w chłodnym miejscu. I teraz mam sześć kolorów (tak, mam tak kolorowo na ścianach 😉 ) do DIY. Np. do decoupage, które uwielbiam 🙂 A czasem wymieniam się z przyjaciółką – robimy sobie odlewki farb i tym sposobem moja kolekcja powiększyła się o piękną pistację i fiolet.
Ja mam lakier do decoupage w puszce i nim się ratuję, a z farbami/lakierami w sprayu mam nieciekawe doświadczenia. Może nie trafiam z firmą i po prostu kupuję buble, albo to nie dla mnie. Zanim zdążę pomalować coś do końca to puszka się kończy a krycie ledwo widoczne.
A patent na farby świetny 🙂 Dawno nie miałam malowania, ale też mam kolorowe ściany w pokoju w rodzinnym domu. Teraz oczywiście machnęłabym wszystko na biało 😀
Haha, no tak – ja przy kolejnym remoncie bankowo maluję na biało. Jak to się zmienia w czasie, prawda? 🙂
Pewnie za kilkanaście lat będziemy wracać do kolorów 🙂 Ja nie widzę w tym nic złego i cieszę się z tego, że ta zmieniamy zdanie i gust, bo z każdą zmianą jest coraz lepszy 🙂
Jeśli chodzi o lakier w sprayu to polecam lakiery samochodowe, świetne krycie. Do listy jeszcze dodałabym taker czyli zszywacz tapicerski, bez niego ani rusz :).
Nie mam, ale masz rację, bo często myślałam, że przydałby się!
Przede wszystkim, jak to nas rozwija! Wyobraźnię, umiejętności, spryt! Też masz takie poczucie, że z każdą własnoręcznie wykonaną rzeczą przychodzi do głowy więcej pomysłów, nie tylko jak coś stworzyć, ale jak coś sprytnie naprawić, nawet jeśli pozornie nie ma ratunku? 😉
Dokładnie! Dzisiaj miałam bardzo produktywny dzień i ciągle mi miało. Ale cieszę się, bo uwielbiam to robić 🙂
Przeraziło mnie że z wymienionych przez Ciebie rzeczy mam tylko linijkę 😀 No taki już nasz los- kompletnych nieogarków w dziedzinie robótek ręcznych 😀
😀 Ale linijka jest bardzo ważna!
Widziałam, że wspomniałaś o mnie w komentarzu do najnowszego wpisu Aliny DYL <3 Dziękuję!
Super zestawienie – dopisałabym też cienkopisy i marker permanentny. 🙂 I papier – ja zawsze korzystam z promocji szkolnych w supermarketach. Można znaleźć niezłe rzeczy 🙂
Czy tylko mi brakuje tu punktu 11. – zręcznych dłoni i talentu do takich rzeczy? 🙂 Nawet wzorując się na prostych pomysłach, wychodzą mi… dziwne rzeczy. Ale nie poddaję się – bransoletki i kolczyki czekają na uporządkowanie!
Dziwne to nie znaczy złe 🙂 Powodzenia z organizerami, czekam na zdjęcia!
Wiesz, jak zmotywować 🙂 Dzięki!
Pałeczki kleju do pistoletu kupuję w markecie budowlanym. Sam pistolet na klej można dostać w różnych miejscach – Empik, Tchibo, Rossman, Lidl, czy w większości marketów budowlanych
Z farb polecam jednak akrylowe do drewna i metalu. Nie zmywają się, lepiej kryją, nie trzeba dodatkowo zabezpieczać lakierem, nie łuszczy się po latach użytkowania (tak, tak niektóre DIY służą mi już kilka lat). Początkowo też używałam pozostałości farb do ścian, ale gdy przemalowywałam meble, odkryłam specjalną do drewna i metalu i nigdy już nie wróciłam do tej do ścian.
Jeśli chodzi o sprzęt ostatnio odkryłem moc stosowania pistoletów do kleju. Polecam bardzo http://www.buehnen.pl/ – dobre produkty i fachowa pomoc dla każdej początkującej osoby.
Czasami starczy również dwustronna taśma, ale warto zainwestować w dobry sprzęt. Dzięki Bobek!
Fajnie, że w tekście wspomniano o sznurku jutowym. Jest mega uniwersalny i mnóstwo ciekawych rzeczy da się z niego wyczarować, jeśli oczywiście poświęci się na to nieco czasu. Generalnie wcale nie jest takie oczywiste, gdzie się go kupuje – niektóre są kiepskiej jakości, tak jakby się kruszą i nic fajnego z nich nie zrobimy. Ja kupuję zwykle, jest tam naprawdę solidny sznurek, a w zasadzie sznur 😀 Robiłam z niego między innymi ozdobny oplot na donice ogrodowe i kilka dekoracji do zawieszenia na ścianie. Daje sporo opcji, a w połączeniu z innymi materiałami jeszcze więcej 😉